Jak ćma / Like a moth

Jak ćma


Jestem jak ćma, motyl nocny,
która bezwiednie leci do ognia
On przyciąga ją swym ciepłem
dając w zamian cierpienia
i śmierć w jego objęciach
Tak samo działasz ty
Dajesz odrobinę ciepła,
a potem skazujesz na cierpienia,
lecz w przeciwieństwie do ognia
z dala od twoich ramion


 
Like a moth


I am like a moth, a night butterfly
which flies instinctively to the fire
The fire attracts it by its warmth
giving in exchange suffering
and a death in its arms
It is just a way you act
You give a drop of warmth
and then you condemn to suffering
but unlike the fire
far away from your arms

 Witam.
Mamy dziś ciekawy wiersz Marty. Podoba mi się jej porównanie. Wracamy też do cierpienia, które jest nieodłącznym elementem życia człowieka. Pytanie moje brzmi, jak oswoić cierpienie i nauczyć się z nim żyć. Trochę już to potrafię. Uczyłam się tego po odejściu Marty. Można żyć z cierpieniem. Ale cierpienie też zapowiada spełniające się marzenie. Mogłabym ująć to tak. Żeby marzenie się spełniło, wcześniej jest cierpienie. 
Czy cierpienie uszlachetnia? Czasami tak. Stajemy się bardziej empatyczni dla innych.
Zwłaszcza przed świętami.
Pozdrawiam Was radośnie.
Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137