Gdy nadejdzie dzień…/ When the day would
* * * / Gdy nadejdzie
dzień…/
Gdy nadejdzie dzień,
że obudzę się
bez twego imienia na
ustach
Gdy nocą moje myśli i
sny
nie będą ciebie
dotyczyć
Gdy brzmienie twego
głosu
nie spowoduje we mnie
drżenia
a ciepłe spojrzenie
oczu
nie wyzwoli we mnie
czułości
Będę mogła
powiedzieć, że jestem
wolna!
07/08.04.2001 r.
***
When the
day would come that I will not
wake up
with your name on my mouth
When my
night thoughts and dreams
will not
be connected with you
When the
sound of your voice
will not
cause the shake in me
and the
warm look of your eyes
will not
unleash fondness in me
I will be
able to say that I am free!
Witam.
Jaki mądry wiersz. Rozstania są bardzo trudne, ale też trzeba się wyzwolić ze wspomineń. Może trzeba wypisać tak jak robiła to Marta.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz