139

139

Szczególne słowa uznania kieruję dla Davida, który obok Marty jest bohaterem tej książki. Dziękuję mu za miłość, którą podarował mojej córce w ostatnich miesiącach jej życia. To dzięki niemu odchodziła szczęśliwa i kochana. Długo szukała tej miłości i tyle czasu na nią czekała. Wiedziała czego chce. Czasami jeszcze przed wylotem do Nowego Jorku powtarzała:

- Mamo, może moja druga połowa brzoskwini mieszka na drugiej półkuli. Tutaj w Polsce nikogo takiego nie znam. Wiem jakiej chcę miłości i jakiego mężczyznę.

Kiedy była nastolatką, nosiła w portfelu zdjęcie Jordana, jej ulubionego koszykarza. W jej pokoju wisiał jego plakat. Czasami do niej mówiłam:

- Marta zasugerujesz się i będziesz pragnąć czarnego mężczyzny.

- Mamo, może ja chcę takiego. Czarni maja inną kulturę i są bardzo uczuciowi.

Czasami myślę, że znała historię swojego życia. Miała wielka mądrość w sobie i doskonałą intuicję.

Podziwiam moją córkę. Każdego dnia poznaję ją coraz bardziej. Teraz mam więcej czasu, aby pochylić się nad jej twórczością i życiem. Podziwiam jej odwagę w wyborze czarnego mężczyzny. To dzięki Marcie zaczęłam interesować się zjawiskiem rasizmu na ziemi.

Dziękuję Panu Bogu za cudowna MARTĘ. Ponad dwadzieścia cztery lata być mama takiej córki, to wielki dar. Dziękuję mojej córce, za te lata, piękne i bogate, za to, że nie zmarnowała swojego talentu i wykorzystała każdą chwilę swojego życia, aby ten świat uczynić trochę lepszym. Pan Bóg powołał ją do siebie. Marty czas już nadszedł. Kiedy nadejdzie mój czas, nie wiem, ale wierzę, że odejdę do Marty do wieczności. Tak jak pisała w wieku szesnastu lat w wierszu „Życie” :

Życie jest tylko częścią wieczności, jest jak płomyk zapalony na wietrze…”

Dziękuję ci czytelniku za trud przeczytania tej opowieści, którą napisało ŻYCIE.


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Czary / Spells

137