134
134
- Powiedz mu, że mu tego życzę.
- Powiem. Wiesz David bardzo interesuje się Polską. Uczy się nawet przy mnie języka polskiego. Jego dziadek walczył
w czasie drugiej wojny światowej w Europie.
- To ciekawe.
- Opowiem ci o tym innym razem. Pa mameczko. Jestem taka szczęśliwa.
Dawno nie słyszałam tyle szczęścia w Marty głosie. Nie miałam czasu zastanawiać się nad tym wszystkim, ponieważ zachorował mój ojciec. Często do niego jeździłam. W międzyczasie Marta już podjęła ostateczną decyzję:
- Mamo – mówiła w kolejnej rozmowie telefonicznej – zostaję. W przyszłym roku w sierpniu weźmiemy ślub katolicki
w Bazylice św. Patryka na Manhattanie. Chcemy, żebyś była na naszym ślubie. Dlatego poczekamy do wakacji.
- A David jakiego jest wyznania?
- Jego rodzice są baptystami , ale on zgodził się zostać katolikiem. Zdążymy to wszystko załatwić. Mam tylko prośbę do ciebie. Żebym mogła być dalej legalnie tutaj, muszę mieć status studentki. Proszę pojedź na uczelnię i załatw mi przedłużenie roku i zmianę terminu obrony pracy za rok.
- Dobrze Marta.
- Jesteś kochana. Pa.
- Pa córeczko.
Pojechałam do Krakowa. Udało mi się wszystko pozałatwiać na uczelni. Kolejny telefon Marty dotyczył jej dalszych planów.
- Mamuś potrzebuję jeszcze parę rzeczy do ślubu i do pracy tutaj. Załatwisz?
- Na razie córeczko nie. Musisz poczekać chwilkę. Dziadek jest w ciężkim stanie. Co dwa tygodnie jeżdżę do niego Jest wrzesień i pracuję. Na razie trudno mi znaleźć wolną chwilę. Jest mi bez ciebie tak źle i ciężko. Strasznie tęsknię.
- Dobrze mamuś poczekam. Trzymaj się, ja też tęsknię za tobą, ale nie za Polską. Tu jest inny świat. Mój świat.
Komentarze
Prześlij komentarz