132
132
Gospodarze udekorowali podwórko. Przygotowali sprzęt. Gdy wróciłam z pracy wszyscy mi składali życzenia. W Playlandzie też mi życzyli „happy birthday” i obdarowywali prezentami, upominkami, całusami. Od takiej Portorykanki dostałam śliczną ramkę na zdjęcie z koralików . Zwraca się do mnie: Rosa, my Rosa. Od koleżanek dostałam nasze zdjęcie też w ślicznej ramce. / Dziś to zdjęcia wisi nad moim łóżkiem, tak jak je zawiesiła Marta/.
- Bardzo się cieszę Martuniu i gratuluję.
- Wiesz na moje urodziny przyszło mnóstwo ludzi: Ukraińcy, Rosjanie, a nawet Turcy. Do północy bawiliśmy się bez alkoholu, dopiero potem zrobiłam drinki. Gospodarze byli zdziwieni, że pierwszy raz widzą Polaków, którzy prawie nie piją świetnie się bawią.
- Jestem z ciebie dumna Marta. Dobrze, że zostawiasz dobre imię Polaków po sobie. A David też był?
- Tak, jedynym czarnym.
- David jest czarny?
- Tak nie mówiłam ci?
- Nie, nie mówiłaś.
- Mamo, ale jakie znaczenie ma kolor skóry. Chyba nie jesteś rasistką.
- Nie, nie jestem. Pamiętasz, gdy ci opowiadałam o szkoleniu w Warszawie.
- Nie, nie pamiętam. Może coś mówiłaś.
- Byłam na szkoleniu, gdzie właśnie mnie wybrano do ćwiczenia w którym moja córka przychodzi i oświadcza, że wychodzi za mąż za czarnego mężczyznę. Miałaś wtedy piętnaście lat. Ciekawe, wtedy myślałam, ze to tylko ćwiczenie.
- Wiesz u mnie na urodzinach David był jedynym czarnym.
Przy mnie biali, go dobrze traktują. Polacy są jednak rasistami. Czasami jest mi za nich wstyd. Ale David jest chyba przyzwyczajony do takich zachowań.
Komentarze
Prześlij komentarz