122
122
Byłam bardzo niezadowolona, gdy dzwoniłeś , po dwudziestej czwartej i wtedy się budziłam. Gdy Marta ci o tym powiedziała zawsze potem telefonowałeś wcześniej.
- Tak to było bardzo trudne. Pracowałem w dwóch pracach i studiowałem. Różnica w czasie wynosi sześć godzin. Chciałem każdy wolny czas być z Martą. Starałem się dzwonić do niej, jeśli tylko było to możliwe. Najczęściej się udawało.
- Doceniam twoje starania i bardzo ci dziękuję.
David opowiadał jeszcze o spędzonych w Nowym Jorku Marty ostatnich urodzinach. Rozmawialiśmy też o rasizmie. Oglądał film „ Niebieskoocy”, który mu przesłałam z mojego szkolenia. Nagle popatrzyłam na zegarek. Była już dwudziesta trzecia. Postanowiłam zakończyć nasze spotkanie. Zaczęłam się pakować. David popatrzył na Marty plecak.
- To Marty plecak. Pamiętam , jak go kupowaliśmy.
Wyjęłam z niego pozostałe Marty chusteczki i mu podałam.
- To są Marty . Proszę weź.
Poszliśmy do metra. Ja z Piotrkiem przeszliśmy już przez bramki, a David został za nami. Widziałam, jak szuka biletu. Ze zdenerwowania powypadały mu wszystkie rzeczy, które wyjmował z kieszeni. Teraz dopiero zobaczyłam, jaki jest zestresowany. Uświadomiłam sobie, ile go ta rozmowa „kosztowała” emocjonalnie. Zaczekałam na niego, kiedy przeszedł przez bramkę otworzyłam ramiona i ponownie go uściskałam. Długo i mocno.
- Trzymaj się – powiedziałam
- Trzymaj się- odpowiedział najpiękniej po polsku, jak tylko może powiedzieć Amerykanin.
Posłał mi na koniec naszego spotkania piękny uśmiech.
W nocy znowu przyśniła mi się Marta. Dała mi buziaka.
A potem odeszła w niebieskim sweterku. Taki miała na sobie, gdy była z Davidem w Nowym Jorku. Kiedy wstałam rano pomyślałam o wczorajszym spotkaniu i śnie z Martą. David Marty miłość.
Komentarze
Prześlij komentarz