Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Pomysł

Pomysł Wielka miłość, wielkie konkretne plany; nagle pojawia się jakaś dziewczyna, która twierdzi, że on zostanie ojcem jej dziecka; jego poprawne zachowanie – ożenić się z tą dziewczyną; pożegnanie i przekreślenie miłości w imię zasad moralnych. Witam. Bardzo ciekawy pomysł. Zapewne Marta chciała napisać książkę, ale nie zdążyła. może czasami ni trzeba pisać całej książki. wystarczy tylko pomysł, że pokazać całą prawdę. Ten pomysł zapewne miała z obserwacji, może mojego życia? Pozdrawiam Ela

ON, RÓŻA I „CZTERY WESELA I POGRZEB”

ON, RÓŻA I „CZTERY WESELA I POGRZEB” Jak to zawsze bywa na początku roku szkolnego, do szkoły przychodzi dużo nowych osób. Tak było i w tym przypadku. Tylko on niestety nie doszedł do naszej klasy. Na imię miał Mateusz i był brunetem o niebieskich oczach. Zawsze było koło niego dużo dziewczyn. A i moja przyjaciółka do niego wzdychała. Nie miałam żadnych szans. Tym bardziej, że jak słyszałam Mateusz lubił brunetki, a ja jestem blondynką. Więc wielkie było moje zdziwienie – gdy ktoś zakrył mi oczy, a kiedy je odsłonił – przede mną stał z różą w ręku Mateusz. Powiedział do mnie: „Może poszłabyś ze mną do kina na << Cztery wesela i pogrzeb>>? Słyszałem, że to fajny film. Z kina wracaliśmy zadowoleni z filmu i z randki. Przed moim domem usłyszałam: „Kocham cię”... Witam. I to w życiu chodzi, o miłość. Obdarowywanie siebie dobrymi słowami i ...różą. Pozdrawiam Ela

NIE MYŚLAŁAM O NIM ZBYT CZĘSTO

NIE MYŚLAŁAM O NIM ZBYT CZĘSTO Nie myślałam o nim ostatnio zbyt często. Rzadko go widywałam, popadał więc w jakiś niebyt. Nic zresztą w tym dziwnego. Zawsze uważałam go za mojego cichego wielbiciela, a gdy również zaczynałam czuć do niego coś więcej niż sympatię, spadła na mnie niespodziewana wiadomość – on ma dziewczynę! Hmm… Musiałam nauczyć się żyć bez niego i na zawsze wyrzucić z pamięci tego „mojego cichego wielbiciela”. Jaka byłam ślepa! Gdzie ja mogłam dostrzec w jego zachowaniu zainteresowanie mną! MNĄ!, która przecież jest przeciętną, za grubą dziewczyną. Któż by mógł mnie chcieć? Witam. Ciekawa refleksja. Oczywiście Marta nie była za gruba, ale standardy figury modelek dominowały w jej młodości. Dobrze, że o tym pisała. Pozdrawiam Ela

NA PLAŻY

NA PLAŻY  Siedziałam znudzona na plaży. Byłam na obozie, ale jakoś ludzie nie dopisali. Nie potrafiłam się za bardzo z nimi dogadać. Może to kwestia wieku. Oni w większości byli dwa, trzy lata młodsi. Był chyba tylko jeden chłopak w moim wieku. Ale on jakoś wtopił się w to młodsze towarzystwo. W sumie nie było źle, bo po prostu uwielbiałam morze, więc sama jego bliskość wszystko mi wynagrodziła. Zatopiłam się we wspomnieniach. Jakoś tak nagle przypomniał mi się Maciek. Poznałam go na obozie trzy lata wcześniej. Był on wysokim blondynem o niebieskich oczach. Witam. Dziś prezentuję kolejny szkic Marty. zapewne był to wstęp do jakiegoś jej opowiadania. Pozdrawiam Ela

Na bazart!!!

Na bazart!!! Temat – samotność zakończenie – brak happy endu rozminięcie się dwojga ludzi o milimetr niemalże obraz współczesnego braku uczuć i problemach z rozpoznaniem ich, poddaniem się im, samotność nie jest wyborem, lecz skutkiem bohaterowie – dwudziestoparolatkowie; ale kto z kim i dlaczego? Jakie postacie? Tylko poważne? Akcja – gdzie się będzie działa? Czego bardziej dokładnie dotyczyła? Jakie problemy poza samotnością? Co osią główną? Jakie wątki poboczne? Witam Prezentuję dzisiaj szkic Marty. Zapewne miała pomysł na sztukę lub powieść, bo przecież chciała być sławna pisarką i piosenkarką. Pozdrawiam Ela

LUDZIE

LUDZIE To niewyobrażalne jak ludzie lubią ranić innych, a już szczególnie odmiennych od siebie. Nie daj Boże byś była taka jak ja z nadwagą. Te spojrzenia pełne politowania, wzgardy, odrazy. Te słowa (niby nie skierowane bezpośrednio do ciebie, ale trafiające w samo serce i raniące bardziej niż niejeden zawód miłosny). Co dziwne ludzie boją się przebywać z takimi jak ja. Tak jakby otyłość była zaraźliwą, nie wiem przez dotyk może, albo drogą kropelkową. Jeśli przebywają z tobą z jakiś niezależnych od siebie względów w szkole, w pracy itp. Będą cię częstować ciasteczkami, byś przez przypadek nie wróciła do ich „sfery”. A jak już zjesz to ciasteczko, to patrzą na ciebie z obrzydzeniem. Że już nie wspomnę o tym, jak wypisane są na ich twarzach te myśli mówiące:   - „Jak dobrze, że to nie ja tak wyglądam”.   Tak! Ludzie potrafią być okrutni! Zaznałam w życiu nie raz takiego właśnie napiętnowania. Już łatwo się domyśleć, raniło mnie ono, aż w końcu szczelnie otoczyłam się niep...

In memoriam Cezarego

In memoriam Cezarego Czy to najgorsze, czy najlepsze co może nas spotkać w przypadku przyjaźni? Śmierć przyjaciela na moich rękach. Z jednej strony rozpacz, smutek, ból, że odszedł. Że przecież jeszcze tyle nas czekało. Ale z drugiej strony radość, że było się z nim do ostatniej chwili, że nie umarł samotnie… Najgorszy jednak jest ciągle powracający obraz – jego wydającego ostatnie tchnienie. Owszem, chodzi mi o śmierć mojego ukochanego pieska. Jednak był on wierniejszy od wielu ludzi. Cezary chorował od ponad dwóch miesięcy. Początkowo wydawało się, że to nic poważnego, że szybko uda się go wyleczyć. Gdy mu się nie poprawiało, okazało się, że to może być marskość wątroby – przecież nie pije!) Albo rak. To już zabrzmiało trochę jak wyrok, choć wielu mówiło, że z tym rakiem może i tak przeżyć jeszcze ze dwa lata. I tego się trzymaliśmy. Tej nadziei. Niestety choroba postępowała szybciej niż nam się wydawało. Z czasem Cezi nie umiał wchodzić po schodach (a przecież mieszkaliśmy na czwa...

CUDOWNE WSPOMNIENIE

CUDOWNE WSPOMNIENIE Szłam ulicą samotna, smutna, zbuntowana i myślałam << Dlaczego inni są szczęśliwi? Mają kogoś bliskiego? Kogoś kto jest przy nich? To niesprawiedliwe. Mam szesnaście lat i jeszcze nigdy nie miałam chłopaka, przyjaciela czy choćby dobrego kolegi. Nie miałam żadnych miłych wspomnień z chłopcami. Oni nigdy mnie nie zauważali. No cóż, nie ma się czemu dziwić, przecież nie jestem dziewczyną, na której widok zapiera dech w piersiach. Nie jestem dziewczyną, o której można marzyć i śnić.>> Nie rozumiałam tego. Zastanawiałam się dlaczego jestem gorsza od innych. Potem moje myśli powędrowały do mojej największej życiowej porażki. Od dwóch lat byłam zakochana w chłopaku, z którym chodziłam do podstawówki, a później widziałam tylko kilka razy. Nazywał się on Marek i był wysokim blondynem o zielonych oczach. Nie dość, że był jednym z najlepszych koszykarzy, to jeszcze szalało za nim większość dziewczyn w szkole. W tym momencie byłam już kompletnie smutna i załamana...

Marta Maliszewska urodziła się 27 lipca 1982 roku w Gliwicach.

Marta Maliszewska urodziła się 27 lipca 1982 roku w Gliwicach. Swoją drogę artystyczną rozpoczęła w wieku trzech lat, śpiewając w Zespole Estradowym „Talizman” przy Klubie Garnizonowym w Gliwicach. Zespół na ówczesnych przeglądach w latach 1985-1988 r. otrzymywał nagrody często ze względu na występy Marty. Jury wypowiadało się o niej „urodzona na scenie”. Tańczyła i śpiewała w zespołach dziecięcych „Gwar”, „Rytm”, „Baj- Baj”. W szkole podstawowej śpiewała jako solistka, na wielu lokalnych imprezach, w radio „Flesz” i w lokalnej telewizji. W wieku 13 lat miała pierwszą audycję radiową w radio „Puls” p.t. „Pamiętniki mojej mamy”. Wtedy też zaczęła zajmować się twórczym pisaniem. W szkole średniej występowała jako solistka ze swoim zespołem. Śpiewała we wszystkich gliwickich placówkach kulturalnych i na scenach województwa śląskiego. W czasie nauki w liceum współpracowała z radiem „Plus”. Rozpoczęła nagranie własnej płyty. W tym okresie dodatkowo zaczęła pracować w programie „Starszy Brat...

Piosenka Marty

                                         Piosenka w wykonaniu  Marty "Chcę" - sł. Tomek Borkowski

Zdjęcie Marty

Obraz
                                         Marta w Nowym Jorku 2006 r.

Żadna cząstka / Any particle

Żadna cząstka Żadna cząstka mojego ciała nie pamięta odrobiny czułości którą ktoś by uraczył ją Choć w myślach wciąż są wspomnienia zbliżeń to jednak pamięć ciała już się ich wyparła Nie pamięta żadnego dotyku więc może to moja pamięć płata mi figle nieistniejącymi wspomnieniami? 24/25.05.2005 r. Kraków Any particle Any particle of my body do not remember a bit of endearment which somebody regale it Although in thought there are still the memories of nearing However the memory of body already displace them I did not remember any touch so maybe  my memory play a trick on non existing memories? Witam. Ładny i prawdziwy erotyk. Pozdrawiam Ela

Zapomniałam / I forgot

Zapomniałam Zapomniałam już, że istnieje coś takiego jak miłość Bliskość mężczyzny jeszcze nigdy nie była mi tak daleka Radość spełnienia wylewa łzy bo nie może inaczej wyrazić swego smutku Nigdy dotąd samotność nie wydawała się jedyną formą życia 24/25.05.2005 r. Kraków  I forgot I forgot that there exist something like love Proximity of man never before was so far for me The happiness of achieve tips tears because it could not differently convey the sadness Never before the loneliness seems to be the only form of life 24/25.05.2005 r. Kraków Witam. No, tak, tak czasami się zdarza, że zostajemy w samotności. Pozdrawiam Ela

Zamykam oczy / I close my eyes

Zamykam oczy Zamykam oczy by odgrodzić się od natłoku obrazów Zatykam uszy by nie słyszeć nic W ciemnej ciszy wsłuchuję się w siebie Chcę w tym mroku odnaleźć choć cień uczuć Kiedyś potrafiłam kochać, uwielbiać, ufać  Dziś nie czuję nic 24.10.2005 r. Kraków  I close my eyes I close my eyes  to box myself off welter of paintings I plug my ears to hear nothing In dark silence I listen intently to myself In this darkness I want to find whenas the shadow of feelings Once I could love,  admire, believe Today I feel nothing Witam. Ciekawy wiersz. to ważne, żeby umieć się w siebie wsłuchać, żeby wiedzieć coś o sobie. Pozdrawiam Ela

Zamknij mnie w swoich dłoniach / Close me in your hands

Zamknij mnie w swoich dłoniach Zamknij mnie w swoich dłoniach w bezpiecznym świecie stworzonym dla mnie Nakarm mnie swoją miłością słodyczą słów scałowanych  z twoich ust Ukołysz mnie do snu swoim oddechem pełnym ciepła 25.10.2005 r. Kraków Close me in your hands Close me in your hands in safe world which was created for me Feed me your love, sweetness of words kissed away by your lips lull me to sleep your breath full of warm Witam. To jeden z moich ulubionych wierszy Marty. Piękny i taki afirmacyjny. mogłabym go czytać i czytać. Pozdrawiam Ela

Zagubiona / Lost

Zagubiona Zagubiona w za dużym łóżku stworzonym dla dwojga choć mogę spać bardzo wygodnie ciągle zostawiam miejsce dla ciepłego męskiego ciała To pustka którą musi dopełnić mój mężczyzna by takie łóżko miało sens istnienia 07.11.2005 r. Kraków Lost Lost  in too big bed which was created for two Although i can sleep very comfortable I still leave the place for hot man’s body It is emptiness which my man have to fulfil that this bed c ould have the meaning of existence Witam. Piękny i taki prawdziwy erotyk. Po prostu...  Pozdrawiam Ela

Zaczynam / I begin

Zaczynam Zaczynam zdawać sobie sprawę że los już nie niesie dla mnie żadnej odmiany Przesądzona jest moja samotność 2/3.11.2005 r. Kraków I begin I begin to seem the thing that the fate no longer carry for me any change Prejudge is my loneliness Witam. Ciekawy wierszyk. Marta miała rację. Nie zdążyła wyjść za mąż. Ale czasami w związku, też można być samotnym. Pozdrawiam Ela

Zabierz mi / Take him away

Zabierz mi Zabierz mi go z myśli bo wplata się w każdy skrawek jej codzienności Zabierz go sprzed moich oczu gdy jego twarz pojawia się zanim zdążę je zamknąć Zabierz go jak najdalej  bo każde spotkanie  dodaje kolejnych wspomnień Zabierz go... albo zapal w jego sercu miłość do mnie 05.12.2005 r. Kraków  Take him away Take him away from my thoughts because ge interweave to every patch of my daily life Take him away from in front of my eyes when his face  appear before I close them Take him the furthest  away because every meeting add additional memories Take him away... or lit in his heart the love to me Witam. Mam dziś taki nastrój, jaki jest w Marty wierszu. Czasami nie można zamknąć drzwi za przeszłością. Pozdrawiam Ela

Za każdym razem / Everytime

Za każdym razem  Za każdym razem w chwilach zwątpienia wydaje mi się, że to już nieprzekraczalna granica samotności, że jeszcze kropla i przeleje się kielich opuszczenia Za każdym razem... jestem w błędzie! 01/02.06.2005 r. Kraków Everytime Everytime in moments of doubtfulness It seems to me,  that it is now the impassable border of loneliness One more drop and the goblet of abandonment will overflow  Everytime…  I am in the wrong! Witam. Bardzo piekny wiersz, poruszający ciekawą tematyke samotności, ale z pozytywnym rozwiazaniem. Pozdrawiam Ela

Wzbraniam się / I shy away

Wzbraniam się Wzbraniam się przed myślą o tobie by odegrać to co nieuniknione – brak spełnienia Każdy o którym marzyłam oddalał się ode mnie z każdym marzeniem (coraz bardziej) I tylko ten, który nigdy nie zagościł w mych myślach realnie spełnił wszystkie  moje pragnienia Wzbraniam się przed myślą o tobie bo chcę ciebie realnie 13.12.2005 r. Kraków I shy away I shy away from thoughts about you  to perform the inevitable – absence of achieve Everyone who I dream of wander off from me with every dream (more and more) And only him, who never settle in my thoughts tactilely satisfy all my desiderations I shy away from thoughts about you because I want you tactilely Witam. Tak jest z marzeniami. Czasami się spełniają, a czasami nie. Od czego to zależy nie wiem. a może nie zawsze warto zaspakajać swoje pragnienia? Pozdrawiam Ela

Wydaje mi się / It seems to me

Wydaje mi się Wydaje mi się że nadal pamiętam ogień namiętności w którym spalałam się będąc z nim Wydaje mi się, że wiem jaką obrać ścieżkę by wytyczyć na ciele mężczyzny rozkoszy szlak Wydaje mi się, że potrafię oddać temu wybranemu nie tylko serce, duszę i myśli, lecz także ciało Nie za dużo tych wątpliwości? 14.11.2005 r. Kraków It seems to me It seems to me that I still remember the fire of ardour in which I burn myself up when I am with him It seems to me that I know which way should I go to chart on the man’s body the trail of pleasure It seems to me that I can concede to the chosen one not only they heart, soul and thoughts but the body too Isn’t there too many doubts? Witam. Ciekawy erotyk. Mocno działa na wyobraźnię. Pozdrawiam Ela

Usta moje / My lips

Usta moje Usta moje bolesne jakbyś całowaniem obdarzał je całą noc Jakbyś spił z nich każdą kroplę rozkosznego spełnienia Ale przecież tę noc spędziłam sama! Skąd więc objawy przecałowania? 15.06.2005 r. Gliwice My lips My painful mouth like you would gift them kisses whole night Like you would drink every single drop of delightful accomplishment But the whole night  I spent alone Where from the indications of over kissed Witam. Dalszy ciąg tematu "nierealnych" pocałunków  w temacie wiersza. Warto się zastanowić nad tym zjawiskiem, o którym Marta pisze. Wierzę, że to jest możliwe.   Pozdrawiam Ela

Usta moje scałowane / My kissed mouth away

Usta moje scałowane Usta moje scałowane omdlałe z rozkosznych pieszczot tylko czyich warg? Czy to nie paradoks, że bolą mnie usta od pocałunków których nie było? 15.06.2005 r. Gliwice My kissed mouth away My kisses mouth away  syncopal from delightful caress but whose mouth? Isn’t it a paradox that my mouth hurts from kisses which haven’t been Witam. Bardzo interesujący wiersz. Po wczytaniu się w niego można pomyśleć o życiu duchowym i uczuciach metafizycznych... Pozdrawiam Ela 

Twoja twarz / Your face

Twoja twarz Twoja twarz kiedyś tak mi bliska ukochana I jedyna rozpłynęła się w otchłani mojej pamięci  Choć nie wiem jak bardzo chciałabym ją przywołać nie mogę jej odnaleźć – czas definitywnie wymazał ją z moich myśli Czy to oznacza, że nie istniałeś?! 31.05.2005 r. Kraków Your face Your face once was very close to me, beloved and solitary. It fade away in abyss of my memory Although I do not know how much  I would want to evoke it I can not find it time definitely blurred it from my thoughts Does it mean you do not exist?! Witam. Ładny wiersz. Na szczęście zacieramy w pamięci niektóre fakty. Wtedy możemy otworzyć się na coś nowego. Życie składa się z ulotnych chwil. Pozdrawiam Ela

To byłoby / It would be

To byłoby To byłoby najprostsze – odnaleźć jedyną znaną mi drogę do twoich ust Przyzwyczajenie by mi ją wskazało! Nie ma we mnie tyle odwagi by szukać innych ust 28.11.2005 r. It would be It would be the easiest to find the only known way to your mouth The habit would  show it to me There is not that much brave in me to look for other mouth Witam. No tak, lubimy to co znamy. Rzadko decydujemy się na poznawanie nowego. To się nazywa wierność. Czasami komus, a czasami swoim wartościom. Pozdrawiam Ela

Szkoda, że nie jestem / Shame that I am not

Szkoda, że nie jestem Szkoda,że nie jestem odporna na samotność! Że nie mogę żyć tylko sama ze sobą lecz są mi potrzebni ludzie. Dzięki trosce i zainteresowaniu innych staję się znów sobą 21.04.2005 r. Kraków Shame that I am not Shame that I am not immune to loneliness! That I can not life only with myself, but I required people. By the care and curious of somebody else I become myself once again Witam. Trudną tematykę podejmuje Marta w swoim wierszu. Umiejętność życia samotnie. To nie jest łatwe, ale nie niemożliwe. Pozdrawiam Ela

Smak pocałunków / Taste of kisses

Smak pocałunków Smak wszystkich twoich pocałunków już dawno zmyły moje łzy Każdy twój dotyk przeminął wraz ze zmieniającym się naskórkiem mojego ciała Nie ma już żadnych dowodów które wskazywałyby że faktycznie kiedyś istniałeś tylko dla mnie Pozostaje tylko to pozazmysłowe poczucie że kiedyś byłeś tylko mój, ze mną tylko dla mnie 07.06.2005 r. Taste of kisses Taste of all your kisses washed my tears away long time ago Your every touch pass along with my body’s changing scarfskin There are no proofs which would indicate that once you really exist for me  Only the extrasensory  sense remain, that once you were only mine, with me, only for me Witam. Słodki wiersz, taki delikatny erotyk. No cóż przywołuje cudowne wspomnienia. Pozdrawiam Ela

Pytasz / You ask

Pytasz Pytasz czy wierzę w miłość Proste pytanie, na które nie znam odpowiedzi Jak można wierzyć w coś, co nie istnieje w moim życiu od wielu lat Jak wierzyć jeśli nie wiem czy on mnie kochał a może tylko się mną bawił Jak wierzyć? 15.11.2005 r. Kraków You ask You ask whether I believe in love Simple question, for which I do not know the answer How to believe in something which do not exist in my life for many years How to believe if I do not know, that he loves me or maybe, he just played with me How to believe? Witam. Ciekawy wiersz. Nasze doświadczenia często wpływają na nasze decyzje. Zawsze pozostaje nadzieja na odmianę losu.  Pozdrawiam Ela 

Przekwitły już bzy / The lilacs decayed

Przekwitły już bzy Przekwitły już bzy tak szybko, że nawet nie zdążyłam zatęsknić za czasami, gdy dostałam ich tak wiele Minął kolejny rok kolejna wiosna która zamiast miłości przyniosła rozczarowanie A zamiast bzu puste wazony Przestaję wierzyć, że kiedykolwiek to się zmieni  01/02.06.2005 r. Kraków The lilacs decayed The lilacs decayed that fast that I did not even make it to miss the time when I was getting so many of them Another year passed another spring which instead of love bring disappointment. And instead of lilacs, empty vases I start to stop believing that it will ever change Witam Bardzo ładny wiosenny wiersz. Marta pisała go piętnaście lat temu. Dziś patrzyłam. Bzy jeszcze kwitną. Pozdrawiam Ela

Proszę nie wyrzucaj / Please do not throw away

Proszę nie wyrzucaj Proszę nie wyrzucaj mnie ze swoich wspomnień Pozwól mi powracać w obrazach wywołanych zwykłymi drobiazgami I zostaw mi ten kawałek serca który obiecałeś mi wtedy spojrzeniem 08/09.06.2005 r Please do not throw away Please do not throw away me from my own memories Let me come back to them by pictures which were caused by trivia Desert me that fragment of heart which you promise me then by your look Witam. Bardzo ciekawy wiersz. Piękny. Obrazy naszych wspomnień zawsze zostają z nami, ważne, żeby to były dobre wspomnienia. Pozdrawiam Ela

Proszę ciebie / I beg you

Proszę ciebie Proszę ciebie  nie dawaj mi kolejnego rozczarowania Szukasz tak jak ja uczucia, które zastąpiłoby to które odeszło Oboje potrzebujemy zagoić nasze serca Proszę ciebie zastanów się czy nie chcesz być ze mną To przecież idealne wyjście dla dwóch zagubionych samotności - pokochać się wzajemnie! 19.12.2005 r. Kraków I beg you I beg you do not to give me another disappointment. You are searching, just like me for a feeling, which would replace the one which go away. Both of us need to heal our hearts I beg you think whether you do not want to be with me. Mind you it is the perfect way out for two lost loneliness - Love each other! Witam. Bardzo lubię ten wiersz. Taki prawdziwy. Miłość jest najlepszym wyjściem dla dwóch samotności. Pozdrawiam Ela