CUDOWNE WSPOMNIENIE
CUDOWNE WSPOMNIENIE
Szłam ulicą samotna, smutna, zbuntowana i myślałam << Dlaczego inni są szczęśliwi? Mają kogoś bliskiego? Kogoś kto jest przy nich? To niesprawiedliwe. Mam szesnaście lat i jeszcze nigdy nie miałam chłopaka, przyjaciela czy choćby dobrego kolegi. Nie miałam żadnych miłych wspomnień z chłopcami. Oni nigdy mnie nie zauważali. No cóż, nie ma się czemu dziwić, przecież nie jestem dziewczyną, na której widok zapiera dech w piersiach. Nie jestem dziewczyną, o której można marzyć i śnić.>> Nie rozumiałam tego. Zastanawiałam się dlaczego jestem gorsza od innych. Potem moje myśli powędrowały do mojej największej życiowej porażki. Od dwóch lat byłam zakochana w chłopaku, z którym chodziłam do podstawówki, a później widziałam tylko kilka razy. Nazywał się on Marek i był wysokim blondynem o zielonych oczach. Nie dość, że był jednym z najlepszych koszykarzy, to jeszcze szalało za nim większość dziewczyn w szkole. W tym momencie byłam już kompletnie smutna i załamana. Nagle zauważyłam, że naprzeciwko mnie idzie właśnie ON. Przeszedł obok mnie nie zwracając na mnie żadnej uwagi. Całe moje „ja” zbuntowało się. W ciągu kilku chwil zrodził we mnie plan, który zaraz wprowadziłam w czyn. Szybko pobiegłam za Markiem. W głowie miałam tylko jedną myśl. 11 - “<< Każdy ma prawo do odrobiny szczęścia. Każdy człowiek. Nawet ja... >> Dogoniłam Marka, zatrzymałam go i powiedziałam: - “<>Chodziliśmy razem do podstawówki. Pewnie nawet nie pamiętasz. Nazywam się Marta. Od dłuższego czasu dużo dla mnie znaczysz. Zawsze miałam ochotę, aby to zrobić”. I zrobiłam. Przez kilka chwil moje wargi dotykały jego ust. Poczułam się, jak najszczęśliwsza osoba we wszechświecie. Jednak szybko wróciłam na ziemię. Odchyliłam głowę, wyszeptałam: „Dziękuję za tę cudowną chwilę. Schowam ją głęboko do mojego serduszka. I zachowam na zawsze. Cześć”. I uciekłam. Wracając do domu stwierdziłam, że zachowałam się jak idiotka. Wiedziałam, że dla niego nic nie znaczyła ta chwila i że szybko o niej zapomni. Ale czy to ważne? Najważniejsze, że ja byłam szczęśliwą osobą. Teraz miałam cudowne wspomnienie.
Witam.
Zakończyłam na razie prezentację wierszy, które już są wydane w tomikach, które już są rozprowadzone. Mam jeszcze aktualne tomiki Mary wierszy w sprzedaży : "Czekam na Ciebie" i "Za co kocham Amerykę" .
A od dziś zaczynam prezentację szkice i opowiadania p.t. "Cudowne wspomnienia".
Pozdrawiam
Ela
Szłam ulicą samotna, smutna, zbuntowana i myślałam << Dlaczego inni są szczęśliwi? Mają kogoś bliskiego? Kogoś kto jest przy nich? To niesprawiedliwe. Mam szesnaście lat i jeszcze nigdy nie miałam chłopaka, przyjaciela czy choćby dobrego kolegi. Nie miałam żadnych miłych wspomnień z chłopcami. Oni nigdy mnie nie zauważali. No cóż, nie ma się czemu dziwić, przecież nie jestem dziewczyną, na której widok zapiera dech w piersiach. Nie jestem dziewczyną, o której można marzyć i śnić.>> Nie rozumiałam tego. Zastanawiałam się dlaczego jestem gorsza od innych. Potem moje myśli powędrowały do mojej największej życiowej porażki. Od dwóch lat byłam zakochana w chłopaku, z którym chodziłam do podstawówki, a później widziałam tylko kilka razy. Nazywał się on Marek i był wysokim blondynem o zielonych oczach. Nie dość, że był jednym z najlepszych koszykarzy, to jeszcze szalało za nim większość dziewczyn w szkole. W tym momencie byłam już kompletnie smutna i załamana. Nagle zauważyłam, że naprzeciwko mnie idzie właśnie ON. Przeszedł obok mnie nie zwracając na mnie żadnej uwagi. Całe moje „ja” zbuntowało się. W ciągu kilku chwil zrodził we mnie plan, który zaraz wprowadziłam w czyn. Szybko pobiegłam za Markiem. W głowie miałam tylko jedną myśl. 11 - “<< Każdy ma prawo do odrobiny szczęścia. Każdy człowiek. Nawet ja... >> Dogoniłam Marka, zatrzymałam go i powiedziałam: - “<>Chodziliśmy razem do podstawówki. Pewnie nawet nie pamiętasz. Nazywam się Marta. Od dłuższego czasu dużo dla mnie znaczysz. Zawsze miałam ochotę, aby to zrobić”. I zrobiłam. Przez kilka chwil moje wargi dotykały jego ust. Poczułam się, jak najszczęśliwsza osoba we wszechświecie. Jednak szybko wróciłam na ziemię. Odchyliłam głowę, wyszeptałam: „Dziękuję za tę cudowną chwilę. Schowam ją głęboko do mojego serduszka. I zachowam na zawsze. Cześć”. I uciekłam. Wracając do domu stwierdziłam, że zachowałam się jak idiotka. Wiedziałam, że dla niego nic nie znaczyła ta chwila i że szybko o niej zapomni. Ale czy to ważne? Najważniejsze, że ja byłam szczęśliwą osobą. Teraz miałam cudowne wspomnienie.
Witam.
Zakończyłam na razie prezentację wierszy, które już są wydane w tomikach, które już są rozprowadzone. Mam jeszcze aktualne tomiki Mary wierszy w sprzedaży : "Czekam na Ciebie" i "Za co kocham Amerykę" .
A od dziś zaczynam prezentację szkice i opowiadania p.t. "Cudowne wspomnienia".
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz