15 sierpień 1998 – sobota
15 sierpień 1998 – sobota
Już od kilku dni jestem w Cieplicach. Jest tu strasznie nudno, ale to nic, to jeszcze 9 dni i do Gliwic. Stwierdzam, że wolę się nudzić w Gliwicach niż tu, bo w Gliwicach zawsze może się coś wydarzyć, mogę kogoś spotkać. A tu nie. Tu w ośrodku nie ma nawet nikogo w moim wieku. No, ale mniejsza z tym. Chyba pora dalej poopisywać obóz. Ostatnio pisałam o tym, że Mucha i Kropa siedzieli koło nas na jadalni. Niejednokrotnie przy posiłkach prawie płakaliśmy ze śmiechu. Kropa raz tak świetnie naśladował Basię, że wszyscy już tam nie mogli. Mam tu na myśli motyw z cebulką. W ogóle Kropa ma świetne zdolności aktorskie. Jak już jesteśmy przy temacie jadalni, to Kropa przeważnie wlepiał we mnie wzrok. Tak mi się przynajmniej zdawało
Witam.
Przed chwilą usłyszałam, że odwołuje się przymus maseczek od marca. No cóż ja nie noszę żadnych szmatek na twarzy. Zastanawiam się tylko dlaczego nie od dzisiaj. Coś wciąż jest nie tak. Walka o normalność trwa nadal. Zobaczymy. A o normalnym czasie można przeczytać w Marty pamiętniku.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz