5 sierpień 1998 – środa
5 sierpień 1998 – środa
Chociaż powinnam opisywać obóz, to wcale nie mam na to ochoty. Prawie już go nie pamiętam – to po pierwsze. A po drugie – teraz wszystko wydaje mi się zupełnie inne. Do wszystkiego podchodzę z cynizmem i wszystko to co uważałam za miłe, sympatyczne – teraz już takie dla mnie nie jest. Poza tym dzieje się teraz trochę rzeczy w moim życiu. Teraz mam ochotę opisać dzisiejszy dzień. Dziś byłam w kinie „Bajka” na filmie „Armageddon”. I gdy szłam do kina (po małych przygodach związanych z godzinami seansu, z brakiem autobusu, itp.) zobaczyłam Grześka (na rowerze). Po pierwsze zdziwiło mnie to (bo co on robił w tej małej uliczce, gdzie jest kino). Po drugie – moje serducho trochę szybciej bić. To dziwne. Prawda? Sądziłam, że to już zamknięty rozdział, ale jak widać, tak nie jest. No nic przejdzie mi. Przecież już go raczej nie zobaczę, przynajmniej w najbliższym czasie. Co do filmu to brak mi słów. Był ekstra. Oczywiście rozkleiłam się, ale to naprawdę było coś. Oczywiście aktualnie moim ulubionym aktorem jest Bruce Willis. Super zagrał w tym filmie. Równie świetna była Liz Tyler. Jest naprawdę dobrą aktorką. W każdym razie jestem pod urokiem tego filmu i zapewne przez kilka najbliższych dni będę pod jego urokiem nadal. Krótko mówiąc film wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nie mogę pominąć, tego co czułam siedząc w kinie pomiędzy jedną parą, a drugą. Oczywiście poczułam się strasznie samotna i zagubiona. Gdy dziewczynę koło mnie chłopak przytulał w najbardziej napiętych momentach, moje odczucia były jeszcze intensywniejsze. No, ale co na to poradzić. Nie zmienię siebie, bo nie mam dość silnej woli. Tak więc raczej nie będę miała faceta. A co za tym idzie, muszę przyzwyczaić się do samotnego chodzenia do kina (a raczej na film). Te odczucia nie zmieniły jednak o filmie. Nadal sądzę, że był ekstra, super.
Witam.
Tak się zastanawiam kiedy to ostatni raz byłam w kinie Bajka na filmie? Chyba kilka lat temu. Teraz filmy oglądam w internecie. Polecam na ekinie film "Nie patrz w górę". Naprawdę interesujący. A w nawiązaniu do dzisiejszego świata to znajoma / niezakeczupowana/ wybrała się do kina w Katowicach i została niewpuszczona, bo podobno już dla takich nie było miejsca. Dlatego nie ryzykuj ei oglądam filmy w internecie. No cóż żyjemy w ciekawych czasach. Tytuł filmu na który Marta się wybrała jest prawie tak jak dzisiejsze czasy.Czasami tak się czuję, jakby to już się działo. Zobaczymy w jaką stronę pójdzie świat.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz