18 czerwiec 1998 – czwartek
18 czerwiec 1998 – czwartek
Znowu wpis nie związany z poprzednim. Dzisiaj miałam w szkole koncert. Ludzie, którzy coś zdobyli (na jakiejś olimpiadzie, w jakiś zawodach, konkursach itp.) zostali zaproszeni z rodzicami. Ja tam tylko występowałam. Ale w ogóle chyba się podobałam. Tzn. wszyscy mieli jakieś poważne teksty, arie itp. A ja wyszłam i na koniec zaśpiewałam „Wakacje”. Nie napisałam jeszcze, że z koszykarzy został zaproszony z rodzicami Stefan, Michalinka, Paweł K. i Przemek. Tych dwóch ostatnich pewnie za jakiś czas zapomnę. (Dopisek – No, nie wiem, bo Przemek idzie do VII LO. Został przyjęty). Ale Stefana i Michała raczej nie. A teraz wracając do mojego występu, to niestety nie patrzyłam na ich reakcję, ale mam wielką nadzieję, że im się podobałam. Na pewno spodobałam się mojej wychowawczyni. Jeden gościu z „ósmej” klasy też uważał, że było fajnie. A poza tym ten chłopak się cały czas na mnie patrzył i sądzę, że mu się spodobałam (w każdym razie tak wyglądało). To tyle w skrócie o koncercie. (19.06.1998). Rano gdy byłam w szkole, (byłam tylko na próbie) gadałam coś z Keketką. Później ona stwierdziła, że idzie pogadać z facetami z jej klasy. I ja kilka minut później podeszłam do nich. Niestety nie powiedziałam Mulatowi „cześć”, ani się nie przedstawiłam. No, ale nie o tym miało być lecz o tym, że gdy podeszłam to Mulat, tak słodko się na mnie popatrzył. I gdy się tak na mnie patrzył, to dotarło do mnie, że mu na mnie zależy.
(Dopisek – Wtedy byłam tego pewna, lecz teraz już sama nie wiem).
Tak to odebrałam. Boże! Mam nadzieję, że to prawda. W tamtej chwili miałam ochotę krzyczeć ze szczęścia. Chyba troszkę głupio piszę i wszystko to wydaje się głupie, ale tak to wyglądało. Chciałam coś zrobić w związku z tym, ale nie miałam okazji. Dokończę później.
Witam.
Marta skacząca ze szczęścia. Mam nadzieję, że dzisiaj tak skacze ze szczęścia dziś w niebie. Dziś była rano Msza Święta w jej intencji. Wielu ludzi o niej wciąż pamięta. I jest piękne. Dziękuje też wszystkim Wam, że czytacie ten blog. Myślę, że warto czytać Martę. W jej tekstach jest dużo mądrości, tak potrzebnej nam w dzisiejszych trudnych czasach. Pomimo wszystkiego życzę Wam szczęścia,
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz