21 luty 1999 – niedziela

21 luty 1999 – niedziela

 Opiszę teraz małe i prawie nic nie znaczące wydarzenia. Zacznę od wtorku (16 lutego). Rano jechałam do szkoły autobusem 126. I za mną stał taki jeden gostek z ID. Cały czułam, że jest obok, chociaż go nie widziałam. Potem zawołał go jakiś znajomy i wtedy dowiedziałam się, że nazywa się Sebastian. Jeszcze jeden facet, którego znam z imienia, a on może nawet nie wie, że chodzi ze mną do szkoły. Gdy wracałam do domu, przede mną szła ID (m.in. Przemek, Sebastian, Gośka). Zachowywali 114 się jak dzieci. A mnie chciało się z nich śmiać. Po południu (tj. o 18:00) miałam próbę w szkole. I chyba w tym czasie na treningu był Marek. Ale pewna nie jestem. Zresztą to nie ma dla mnie większego znaczenia. W środę (17 lutego) miałam dyżur. I często widziałam Dwidy`ego, Kosmosa i Kopera. I było mi strasznie miło z tego powodu. No i od tego dnia zależy mi na Marcinie. Ale o tym już było. W czwartek mieliśmy dużo prób, m.in. przed III C, która stwierdziła, że jesteśmy beznadziejni. I podczas jednej z prób był na atrium Marcin. I w pewnym momencie popatrzył mi się prosto w oczy (!) całkiem sympatycznym wzrokiem.

 

Witam.

Ach te spojrzenia. Jak one są ważne. Myślę, że trzeba częściej patrzeć ludziom w oczy, tak po prostu.  Mam zamiar tak robić i obserwować co się będzie działo.

Pozdrawiam

Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137