1 grudnia – piątek
1 grudnia – piątek
No cóż nie porozmawiałam z Rafałem. Chociaż on odebrał telefon. Ta rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Dzień dobry. Marta Maliszewska. Czy można prosić panią Ewę?
- Kogo?
- Panią Ewę.
- A kto mówi?
- Marta Maliszewska.
- Już proszę. / Gdzieś dalej słychać: „mamusiu”/.
- Marta, mama już pakuje kasetę.
- Dzięki.
- Cześć.
- Cześć.
/ Dopisek na marginesie – Jezus, Maria – nie mogę/
Nie było to zbyt mądrze powiedziane z mojej strony. Wczoraj złożyłam życzenia Andrzejowi. Później była jednak dyskoteka. Najwięcej leciało piosenek techno. Również było dużo Varius Manx. Tańczyłam tylko dwa wolne utwory. Nawet nie pobiłam rekordu. Najpierw z Andrzejem. Potem
z Bacą. Śmiesznie było kiedy Andrzej prosił mnie do tańca. Wyglądało to tak. No więc ja siedzę smutna. Zapatrzona w przestrzeń. Podchodzi Andrzej i pyta się czemu się nie bawię. Ja nic. Po chwili wpadł na to dlaczego nie tańczę. I klęka przede mną. Ja nie mogłam.
Rafał był. Oczywiście nie tańczył. Ale gdzieś około osiemnastej zniknął. Na początku byłam tylko z Agą. Potem przyszła Cycha. Było fajnie. Lecz lepiej było na dysce z wszystkimi siódmymi klasami.
Dziś byłam kupić prezent na Mikołaja dla Agi, którą wylosowałam. Aga wylosowała Kapi, a Kapi mnie. Na mieście byłam z Kapi właśnie. Było bardzo fajnie. Kupiłam Adze wisiorek, gumkę i kadzidełka jaśminowe. Z Kapi w poniedziałek idę sobie wybrać prezent. Prezent od Agi do Roberta / poduszka serduszko/ leży u mnie na szafce.
Witam.
Dziś dalszy ciąg historii z Rafałem.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz