15 grudnia – piątek

15 grudnia – piątek

Wczoraj była wycieczka. Była fajna. A dzisiaj znowu wszystko popsułam. Jak zwykle. Wczoraj też co chwilę coś psułam. Mam na myśli Rafała. Najpierw patrzył się na Kapi / tymi swoimi pięknymi oczami/

/ Dopisek – że co?!/

Potem na Agę, potem na Ewę. Pomyślałam, że po prostu lubi brunetki i szatynki. Ale na koniec wreszcie popatrzył na mnie. Parę razy go na tym złapałam / zaraz odwracał oczy/. Na koniec chciał mi oderwać serduszko Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. / Dobrze, że je mam na plecaku/. Odwróciłam się i popatrzyłam mu prosto w oczy. I stąd wiem, że są piękne. Ma takie śliczne orzechowe oczy.

/ Dopisek – O matko!!!/.

Panorama była piękna, bardzo realistyczna. Zrobiła na mnie duże wrażenie. Przez chwile dosyć długą stałam przy Rafale. Ale głupia nic nie zagadałam. Może napiszę wszystko po kolei:

Najpierw czekaliśmy na autobus. Potem wszyscy się usadowili / ja z Agą, Kapi z Pyzą obok, za nami Ewa z Anitą/. Rafał siedział dwa siedzenia za Kapi.

W sumie mogłam na niego często zerkać. Podróż minęła spoko. Chociaż była dosyć długa. / trzy i pół godziny/. Później była panorama / już opisałam/. Po panoramie poszliśmy do muzeum. Pooglądaliśmy obrazy. Niektóre były dosyć fajne. Po wyjściu z muzeum poszliśmy na rynek. Tam dostaliśmy godzinę czasu. Poszłyśmy do Mc Donalda. Wróciłyśmy na rynek. Po drodze Kapi zrobiła nam

/ t.z. mnie i Pyzie/ zdjęcia. Na rynku zrobiła zdjęcia grupowe. Ja kupiłam sobie taką małą buteleczkę

z muszelkami. Poszliśmy do autobusu. Póki było jasno przeczytałam kawałek „Brava”. Jak się zrobiło ciemno najpierw było nudno, potem zaczęliśmy śpiewać piosenki / Varius Manx, Hey, Elektryczne Gitary. Liroy /. Kapi zrobiła parę zdjęć w autobusie i w lesie, kiedy mieliśmy postój. Potem Rafał coś do mnie zagadał, a ja mu odpowiedziałam coś głupiego.

Na wycieczce nie było pani Matuli. Szkoda.

Jak ostatnio się dowiedziałam Michał był na kolonii z Rafałem. Chciałabym być na jego miejscu.

/ Dopisek – I co jeszcze?/

Dostałam dzisiaj list od Emilki. Bardzo się cieszę. Jest fajny i słodki jak Emilka. Pisze, że Magda podbija serce za sercem. A ona biedna nie poznaje nikogo nowego. Tak samo ja. No cóż, zawsze słyszałam, że blondynki mają powodzenie, ale widzę, że jest całkiem inaczej. To brunetki i szatynki bija triumfy.

 

Witam.

Marta już się rozpisuje. Lubię czytać jej opowieści i przypominać sobie tamten czas.

Pozdrawiam

Ela


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137