11 czerwiec`99 – piątek

11 czerwiec`99 – piątek

Żeby nie było mi za dobrze, to się wszystko zepsuło. Nie umiem już sobie z tym poradzić. Wczoraj chciałam, tak jak za starych czasów, zasnąć, zapomnieć i już się nie obudzić. Siostra Piotrka jest dla mnie jeszcze większą rywalką niż jakakolwiek inna dziewczyna. W psychice Piotrka toczy się walka o to kogo wybrać mnie czy ją?

I mam wrażenie, że przegrałam tę walkę. Piotrek jej imię wypowiada kilka razy na minutę. Myśli cały czas o nie i o tym co jej powiedzieć i co zrobić, gdy się z nią spotka. Ona notorycznie jest między nami i nas rozdziela. Nie wiem czemu Piotrek ją woli, ale zamierzam sobie dzisiaj z nim porozmawiać. Powiem mu, że jeśli ona jest dla niego ważniejsza, to nie ma sprawy – ja się mu usunę z drogi. Nie wiem jak to przeżyję / jeśli by podjął taką decyzję/, ale to już chyba jest jedyne sensowne rozwiązanie. Jeśli dzisiaj z nim porozmawiam, a to i tak niewiele zmieni, to nie mam pojęcia co wtedy zrobię. Mama podsuwa mi pomysł rozluźnienia kontaktów. Chyba na zasadzie:

„Jeśli chcesz wiedzieć czy coś jest twoje – daj temu wolność. Jeśli powróci do ciebie jest twoje. Jeśli nie powróci nigdy twoje nie było”!

Może coś w tym jest? Nie wiem! Ale jeśli źle pójdzie, to będę miała okazję to sprawdzić.

/ Wpis w pamiętniku/.

Martusiu!

Kiedyś mówiłaś, że prawie nigdy nikt nie pisze do ciebie listów. Przyjmijmy więc na wstępie, że to poniżej to jest list.

Sz. P. Martusia Maliszewska

Gliwice 20.05.99.

 

Cześć Martusiu!

Na wstępie listu chcę pozdrowić i powiedzieć, że Cię kocham.

Treścią właściwą listu jest to, że Cię kocham.

A na koniec powiem Ci, że Cię kocham.

- Piotr

P.S.

Całuję Cię gorąco…..

I kocham Cię !

 

Witam.

No tak dalej mamy rozwój pięknej pierwszej Marty miłości.

Pozdrawiam

Ela

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137