17 kwiecień`99 – sobota
17 kwiecień`99 – sobota
Miotają mną bardzo różne, trochę sprzeczne uczucia. Pierwsze to złość, na Piotra oczywiście. Drugie to odrobina szczęścia. Złość bo umówił się ze mną na siedemnastą, a kiedy rozmawialiśmy później powiedział, że na szesnastą jest umówiony z Pawłem więc będzie później. Nie powiem, żeby to było miłe. Teraz już tu jest i wcale nie poszedł do Pawła, ale musiał mnie zdenerwować wcześniej.
Wczoraj przyszedł do mnie / znowu z różą/. Zaczęliśmy grać w „Eurobiznes”. Graliśmy z moim bratem
a wcześniej z mamą. Potem Michał poszedł i zostaliśmy sami. Było po dwudziestej pierwszej i wiedzieliśmy, że przez godzinę raczej nikt nie przyjdzie. Siedzieliśmy przy świeczce. Nastrój strasznie intymny. Zaczęliśmy się całować. I całowaliśmy się, całowaliśmy, całowaliśmy, całowaliśmy…Było cudownie, to prawda, ale jak tak dalej pójdzie to już wkrótce mogę przestać być dziewicą! A tak być nie może! Muszę trochę schładzać Piotrka zapędy.
Witam.
Jak miło przeczytać o tym jak Marta pilnuje swojej moralności.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz