30/31 lipiec`99 – piątek/sobota, RZYM

30/31 lipiec`99 – piątek/sobota, RZYM

Czyż ten mój Piotr nie jest szalenie kochany?! Nie wyobrażam sobie życia bez niego. Aż trudno mi uwierzyć, że z nim jestem. Przecież gdy przychodził do mnie na próby / z Jadzią/, nigdy nie sądziłam, że jest on mi przeznaczony, że nadejdzie dzień, w którym on powie mi: „Kocham cię”. Gdyby ktoś mi to wtedy powiedział to bym go wyśmiała. Mimo takich dziwnych kolei losu, nie żałuję żadnej minuty spędzonej w jego towarzystwie nawet z okresu gdy nie byliśmy razem. A props` Jadzi, to odkąd zaczęłam chodzić z Piotrem to nie miałam z nią w ogóle styczności. Parę dni przed wyjazdem spotkaliśmy ją. Była szalenie miła, aż za bardzo.

W każdym razie mało kto życzy nam dobrze. Według mnie to jednak nie ma znaczenia – jeśli mamy być razem, to i tak będziemy!

 

Witam.

Czas miłości w Marty wspomnieniach nadal trwa.

Pozdrawiam

Ela

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

137

136