12 marzec`00 – niedziela
12 marzec`00 – niedziela
To zaczyna się robić śmieszne. Umówiłam się dziś z Piotrkiem na piwo. Widuje się z nim częściej, niż gdy byłam jeszcze jego dziewczyną. Poza tym ciekawa jestem co sądzi o tym jego dziewczyna, bo ja bym nie chciała, by mój facet spotykał się z byłą dziewczyną. Ja przecież teraz jestem z nim w lepszych stosunkach niż np. trzy, cztery miesiące temu. Rozmawiamy ze sobą bardzo szczerze. Jest mało tajemnic i niedomówień między nami. Nie mamy do siebie żalu i w ogóle jest zdecydowanie lepiej. A poza tym Piotr jest słowny /np. dziś miał zadzwonić koło jedenastej i punkt jedenasta telefon/. Ostatnio to on czekał na mnie, a nie ja na niego. A w piątek przy pożegnaniu zaprosił mnie na piwo, na które zresztą dziś idziemy.
Naprawdę jest O.K. I teraz już wiem, że to nie żadne zobowiązania każą mu ze mną być w kontakcie. A co najważniejsze ja całkiem po prostu, po raz pierwszy od dłuższego czasu jestem szczęśliwa. Nie mówię oczywiście, że to szczyt mojego szczęścia, lecz jest to jakiś początek, jakiś pierwszy kamyk do budowy szczęścia pełnego.
Dziękuję za to.
PÓŹNIEJ
Całkiem niedawno wróciłam do domu. Widziałam się z Piotrem i dużo rozmawialiśmy. Było naprawdę O.K. Co prawda większość rozmów dotyczyła Magdy, ale o dziwo nie przeszkadzało mi to. Między nami jest lepiej, niż mogłam sobie wyobrazić dwa miesiące temu. Nawet rozmowy, które dotyczyły naszych czasów, były całkiem normalne, pozbawione żalu. Myślę / i mam ogromną nadzieję, że się nie mylę/, że tracąc chłopaka, zyskałam przyjaciela. Teraz chyba umarły wszystkie żale, niedomówienia, winy między nami i potrafimy być znowu sobą. A co najważniejsze umarła miłość, namiętność itd, a pozostała tylko sympatia. Zależy mi na Piotrze lecz tak jak na przyjacielu.
Witam.
Po ostatnich wpisach Marty widać ile jest w niej wdzięczności. Słodka. I Piotrek nadal jest w jej życiu. Zapewne nie tak jak by chciała. Nie sadzę, ze to było dla Marty dobre, ale to jest moje zdanie.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz