Elmsford, 5 czerwca`06 – poniedziałek
Elmsford, 5 czerwca`06 – poniedziałek
Nie dokończyłam wczoraj bo przyszła ta dziewczyna z tamtego pokoju. Przenocowałam bez problemu, ale niewiele się dowiedziałam, bo ona z Jamajki jest. Prawie nie rozmawiałyśmy ze sobą. Ale jak się okazuje to dopiero początek problemów. Dzwoniła tu do mnie dziewczyna z Polski, która właśnie mieszka z tą z Jamajki. Powiedziała, że kiepsko jest w tym Playlandzie, że są Murzyni, że jak nie ma pogody, to nie ma pracy. Jestem już tym przerażona. Na dodatek nie przyjechała nadal ta dziewczyna, z którą mailowałam i z którą zamierzałam wybrać się do pracy. Tak się boję tego wszystkiego, a na dodatek jestem sama. Nie wiem co robić. Powinnam jutro pojechać do Playlandu, ale boję się jechać sama. Aśka nie wiem czy przyjedzie. I jestem zrozpaczona. Czuję się tak bardzo osamotniona i przerażona jak to tylko możliwe. I niestety nie rekompensuje tego fakt, że jestem tak jak sobie wymarzyłam w Stanach, że widziałam NYC, Manhattan. Boję się, że to będzie jakaś porażka, że nie zarobię wystarczająco pieniędzy nawet po to by oddać mamie, a co dopiero by coś sobie tu kupić. Na razie wydałam już mnóstwo dolców, by jakoś żyć, a widoki na ich odrobienie coraz gorsze są.
Witam.
Cała prawda o programie Work and Travel i o Stanach Zjednoczonych.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz