18 październik 1998 – niedziela

18 październik 1998 – niedziela 

Zostawmy w spokoju moje wczorajsze rozważania. Fakt jednak jest faktem, lecz nie będę się na razie przejmować. W sobotę wieczorem Iwona opowiedziała mi super bajkę o mnie i Łukaszu, zakończoną oczywiście happy end`em. Ja odwdzięczyłam się jej tym samym – opowiedziałam krótką historię miłosną o niej i o Maćku. Ale ja chyba wcześniej nie pisałam, że Iwonie przez jakiś czas podobał się Maciek. Chyba pominęłam ten fakt. W każdym razie było zabawnie. Niestety Iwona w poniedziałek wróciła do domu. Przyjechali po nią rodzice, bo miała anginę. Było mi smutno, że ją zabrali. No, ale choroba nie wybiera. Co poza tym? Koju już drugi raz powiedział mi, że mnie lubi (to jest dziwne, bo dosyć często mi dogaduje). I po raz nie wiem który, powiedział, że nie lubi K. 65 Ogólnie z facetami z klasy nie miałam zbyt dobrego kontaktu. Ograniczali się oni do minimum kontaktów ze mną. Nie wiem dlaczego. W ogóle oni uważają mnie za osobę nudną, na którą szkoda tracić czas. Zupełnie tego nie pojmuję, bo mi się wydaje, że jestem dosyć interesującą osobowością, ale jak widać, tak nie jest. Warto teraz wspomnieć o tym, jak faceci z mojej klasy przenosili „maluszka” (tzw. kaszlaka). To było w Sanoku na parkingu. „Maluszek” stał nam na drodze, więc kierowca stwierdził chłopakom, żeby pomogli mu go przenieść. I zrobili to. My wszystkie dziewczyny, aż zaniemówiłyśmy z wrażenia. Proszę, kto by pomyślał, że mamy takich supermanów w klasie. Co tam jeszcze? Acha, spodobało mi się kilku facetów – dwóch w Lublinie i dwóch w Sanoku. Tym dwóm z Lublina zbytnio się nie przyjrzałam, bo było ciemno. Jeden z nich był skate`m. Nie będę się jednak tutaj rozpisywać (i tak wolę Mulata). Ci z Sanoka to dwóch łyżwiarzy. Dokładnie co się działo w Sanoku, to w wyjazdowym pamiętniku. Jeden z tych gości trochę przypominał mi Adama. A drugi miał tak fajnie przefarbowane końcówki na blond. Poza tym wyglądał strasznie słodko. To ogólnikowo tyle na temat wycieczki. Reszta w wyjazdowym pamiętniku. Jutro zobaczę Łukasza i pewnie znowu zacznę do niego wzdychać, tęsknić za nim. Sama siebie nie rozumiem i raczej nie próbuję zrozumieć. Wiem, że całe moje uczucie do niego nie ma tak samo sensu, jak i żadnego sensu nie miało moje uczucie do Marusia. Ale muszę zauważyć, że ja całe swoje życie postępuję nierozważnie. To smutne, że zaczynając pisać pamiętnik jakikolwiek (co było cztery i pół roku temu), miałam podobne marzenia, do tych co mam teraz. Przez cały ten czas pragnę jednego – dobrego, kochającego chłopaka. Czy to jest normalne, że od czterech lat chcę przeżyć swój pierwszy pocałunek? Czy to normalne, że wciąż nie wiem, jak to jest być szczęśliwie zakochaną? I czy to normalne, że nie wiem jaki smak ma szczęście? W tym pamiętniku opisywałam swoje rozterki, smutki i nadzieje. Zmieniałam obiekt swoich uczuć i ani trochę nie żałuję. Sądzę, że Mulat jest lepszy niż Marek i to kilka razy. Podejrzewam, że gdy za jakiś czas będę czytać to, co tutaj pisałam, to będę się śmiać z tego. Ale na razie jest OK. Myślę, że z Łukaszem czułabym się wspaniale bez względu na wszystko. I gdybym miała wybrać między Łukaszem, a Markiem wybrałabym tego pierwszego. To tyle. Żegnaj kochany pamiętniczku. Nie chcę już wyrażać żadnych życzeń i nadziei. Niech będzie tak, jak mi jest pisane. Mam tylko jedną prośbę.

 - NIECH WRESZCIE BĘDĘ SZCZĘŚLIWA. - 

 Pa, pamiętniczku! Twoja Tuśka! 

CHICAGO BULLS:

 23. Michael Jordan (G) – 17.02.1963 

33. Scottie Pippen (G / F) – 25.09.1965

 91. Dennis Rodman (F) – 13.05.1961 

L.A. LAKERS:

 8. Kobe Bryant (G) – 23.08.1978 

9. Nick Van Exel (G) – 27.11.1971 

34. Shaq O` Neal (C) – 06.03.1972 

MIAMI HEAT: 

10. Tim Hardway (G) – 01.09.1966 

CHARLOTTE HORNETS: 

10. Glen Rice (G/F) – 28.05.1967 

DEROIT PISTONS: 

33. Grannt Hill (F) – 05.10.1972 

G – GUARDS

 F - FORWARDS 

C - CENTER 

Daty urodzin: Marka, Łukasza, Radka 

Chłopcy, którzy mi się podobają:  1. Marek 2. Grzesiek 3. Radek 4. Łukasz B. 5. Grzesiek –  6. Dominik – 7. Mulat  

Witam.

Marta posumowała kolejne wpisy w pamiętniku, bo kończyła wpisy w zeszycie, przed ropoczeciem nowego. Zrobiło się zimno, ale jest spokojnie. Cieszmy sie pokojem.

Pozdrawiam

Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137