22 wrzesień 1998 – wtorek
22 wrzesień 1998 – wtorek
Nie wiem czemu, ale mam dzisiaj ochotę pisać. W takim razie robię to. Właściwie nie wiem od czego zacząć. Może od Mulata? Tak to jest dobra myśl. Chyba od jakiś trzech miesięcy się na mnie nie popatrzył. A skoro się na mnie nie patrzy, to może oznaczać tylko jedno – JESTEM MU JAK NAJBARDZIEJ OBOJĘTNA. Niemożliwe, że wreszcie na to wpadłam. Szkoda tylko, że w głębi serca w to nie wierzę. Zauważyłam dzisiaj dziwny objaw – gdy zobaczyłam Łukasza, nic się ze mną nie działo. No, ale czemu tu się dziwić – była cała nasza klasa i połowa jego. Pewnie jakbym spotkała go, gdy byłby sam na korytarzu i ja też byłabym sama, to byłoby inaczej. Teraz skrobnę dwa zdania na temat piątku. Dostałam wtedy okres, ale rano czułam się dosyć OK., więc poszłam do szkoły. W szkole jednak zaczęło się to co zwykle – straszny ból, mdłości, osłabienie i takie zamknięcie się w świecie bólu – tzn. nic do mnie nie docierało z zewnątrz. Ponieważ już nie wytrzymywałam z dreszczami i uczuciem gorąca, poszłam się zwolnić do wychowawczyni. Ona się zgodziła, polonistka też, więc poszłam do domu. Byłam strasznie blada, o czym prawie każdy mówił. Gdy szłam do autobusu, do szkoły wracali Dominik, Łukasz i Maciek. (O nim jeszcze nie było, więc później napiszę coś). W każdym razie, gdy obok nich przechodziłam zobaczyłam, że Maciek się na mnie patrzy. Gdy zauważył, że się na niego patrzę, zmieszał się. Ciekawe dlaczego? W ogóle nie wiem, czemu o tym wspominam. Chyba tylko po to, aby napisać coś o Maćku. Jest on blondynem o dosyć długich włosach, dość wysokim, chyba o niebieskich oczach. Ogólnie może w innych okolicznościach (np. na obozie) mógłby mi się podobać. Teraz po prostu go lubię i uważam, że jest OK facetem. To na razie tyle. Aktualnie kładę się spać i mam OGROMNĄ NADZIEJĘ, że przyśni mi się Mulat w bardzo miłym śnie!!! DOBRANOC!
Witam.
Zaraz wybieram się na spotkanie z panem Sumlińskim i panem Rolą do Rybnika. jutro coś napisze o tym spotkaniu.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz