18 wrzesień 1998 – piątek
18 wrzesień 1998 – piątek
Warto by było opisać poprzedni tydzień. Lecz nie działo się nic ciekawego, więc nie ma o czym pisać. Napiszę więc plany jakie mam na początek października.
3.10. – spotkanie u Magdy (obóz) (Dopisek – Nie było).
4.10. – ĆWIERĆMETEK
7.10. – MAF – ia (Dopisek – Nie było).
10.10. – 16.10. – Wycieczka na wschód.
Tak więc nie jest źle. Strasznie cieszę się z półmetku. Mam nadzieję, że będzie fajnie. Mam również nadzieję, że będzie Mulat. I mam nadzieję, że się będę dobrze bawić. Też fajnie może być na wycieczce. No, ale do października jeszcze trochę czasu.
Witam.
Zastanawiam się, czy w tych czasach tez tworzymy takie plany. Ja się staram jakoś żyć w miarę normalnie, ale czasami ogarnia mnie taki trochę bezsens istnienia. Życie prawie codziennie mnie czymś zaskakuje. Nas polaków nadal obowiązują maski/ co prawda nie nosze ,ale służba zdrowia nagle nie chce honorować zaświadczenia o przeciwwskazaniu do noszenia masek/,a już uchodźcy nie muszą nosić i śmiem twierdzić, że modny zarazek atakuje tylko Polaków, a skupiskach przybyłych ludzi już nie. Zaczynam się czuć w mojej ojczyźnie jak człowiek drugiej kategorii i żadne logiczne argumenty nie docierają do części naszego społeczeństwa. a zwłaszcza do służby zdrowia. To tyle refleksji na dziś. Może jutro będzie lepiej. Na szczęście dziś świeci słońce. Idę nacieszyć się promieniami słońca.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz