27 wrzesień 1998 – niedziela
27 wrzesień 1998 – niedziela
No cóż, ostatni wpis dosyć ciekawy. Nie ma to jak zamieszać wszystko kompletnie. Teraz będę pisać dużo spokojniej i bardziej stoicko. Jutro „mój” Łukaszek ma urodziny. Mam zamiar z tej okazji przesłać mu jakiś słodki uśmiech. Zobaczymy jak moje plany, będą się miały do rzeczywistości. Chciałabym bardzo, aby Łukasz był moim chłopakiem i żebym mogła otwarcie złożyć mu jutro życzenia. No, ale na razie tak nie jest. Mam tylko nadzieję, że będę miała jutro okazję uśmiechnąć się do niego. 61 Teraz trochę na temat dyskoteki. Ogólnie było OK. Właściwie jestem wdzięczna Aliemu, że ze mną tańczył, nieważne z jakich pobudek. Bo przecież jak już gdzieś pisałam, ostatni raz z facetem tańczyłam w siódmej klasie. To już dobre 2 – 3 lata. Tak więc teraz już się wyzerował licznik. Mam nadzieję, że się spodobałam Aliemu, bo to by już coś oznaczało. Tzn. nie myślałabym o sobie jako o najgorszej, gdybym wiedziała, że podobałam się jakiemuś facetowi. A Ali przecież nie jest taki zły. No, ale jest Mulat i w ogóle. Chyba muszę wreszcie uwierzyć w siebie i przejść na dietę. I może właśnie z okazji urodzin Łukasza, złożę sobie przyrzeczenie, że postaram się jeść inaczej, mniej i schudnę kilka kilo. A poza tym postaram się uwierzyć w siebie i w swoją siłę. Na razie DOBRANOC.
Witam.
Zastanawiam się, czy w dzisiejszych czasach w Polsce ludzie tańczą. Kiedy ostatni raz tańczyłam. Chyba ponad dwa lata temu, gdy byłam w sanatorium. Smutny czas nastał. Ale dziś świeciło pięknie słońce. I to jest najważniejsze. Słonecznego nastroju życzę.
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz