31 sierpień 1998 – poniedziałek

31 sierpień 1998 – poniedziałek

 Dziś już ostatni dzień wakacji. To straszne – znowu 10 miesięcy nauki, sprawdzianów, odpowiedzi, nerwów i zero wytchnienia. Ale jakoś to przeżyję. Ostatni wpis był kompletnie pesymistyczny, ale jest trochę prawdy w tym, co napisałam. Wczoraj byłam z Krewetką na Rynku. Spotkałyśmy Szczepana i z nim już łaziłyśmy. A potem poszliśmy na piwo. Ja oczywiście nie piłam. Z nami siedziała Magda i Beata, Baśka i jeszcze kilku ludzi. Oczywiście czułam się tam nie na miejscu (jak zwykle), bo oczywiście mało mam z tymi ludźmi wspólnego. A poza tym odkryłam, że nie chcę z nimi przebywać. Tzn. na przykład Magda jest świetną dziewczyną, ale nie wtedy, gdy jest tłum. Kończę już ten temat, bo nie chce mi się o tym wszystkim pisać. Dzisiaj rano było spotkanie u Kuby. Była Beata, Magda, PZU i Kuba. Nie było Bolka, bo ponoć pokłócili się z Beatą. Po południu umówiłam się z Maryśką i Magdą, ale Magda nie przyszła, a raczej minęłyśmy się. Mimo wszystko było sympatycznie. A wracając do domu, widziałam Pawła, ale on albo udaje, że mnie nie pamięta, albo woli mnie nie znać, albo całkiem po prostu, nie zna i nie pamięta mnie. Trochę mnie to zabolało, ale ostatnio przyzwyczajam się do tego, że ludzie mnie nie pamiętają. I teraz trochę trudniej jest mnie zranić. A właśnie teraz coś a` propos ranienia. Krewetka zdecydowanie nie zachowuje się jak przyjaciółka. Mam jej już serdecznie dość. Postanowiłam sobie teraz, że nie będę do niej pierwsza telefonować, a już tym bardziej zabierać ją ze sobą wszędzie, gdzie idę. To nie ma sensu, bo ona z moimi znajomymi jest bardzo zaprzyjaźniona (większość jej mówi „cześć”). Ja natomiast prawie w ogóle nie znam jej klasy. Jedyną osobą, którą znam jest Magda. Resztę tzn. Jacka i Kasię poznałam sama. A tak w ogóle to bardzo mało ludzi z poza klasy mówi mi „cześć”. Jest to Amelka, Karolina, Cypis, Anka, Martyna i może Krepa.

 

Witam.

Bardzo serdecznie dziękuję za wczorajsze spotkanie bibliotece, poświęcone Martusi, pracownikom biblioteki na Sikorniku i wszystkim, którzy znaleźli czas, żeby uczestniczyć w wieczorze poezji i piosenek Marty.

Pozdrawiam

Ela 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137