28 wrzesień 1998 – poniedziałek

28 wrzesień 1998 – poniedziałek 

Dzisiaj są urodziny mojego „mena”, czyli Łukasza. Z tej okazji ślę mu (telepatycznie oczywiście) najgorętsze życzenia: spełnienia marzeń, super dziewczyny (mnie – oczywiście) i wszystkiego naj…, naj…, naj. I tak nie wierzę, że on odbierze te życzenia. Tak bardzo chciałabym być dzisiaj z nim. To straszne, że tak bardzo zależy mi na Mulacie. Tak być nie powinno, ale jest. To co najgorsze w tym wszystkim to, to, że on się może o tym dowiedzieć i to, że ja go nic nie obchodzę (wiara w siebie! Gdzie ona jest?). Tuśka! JUST BELIVE IN YOURSELF – jakby powiedział Kobe. Tak więc czemu Łukaszowi nie miało by na mnie zależeć – przecież jestem fajną laską – ?!!!? Napiszę teraz coś z zupełnie z innej beczki. Miałam się dzisiaj słodko uśmiechnąć do Łukasza. I ostatecznie nie uśmiechnęłam się do niego w ogóle. Po pierwsze nie miałam okazji. Ale mam w planach jeszcze to zrobić (tzn. uśmiechnąć się). Mam przecież jeszcze dużo czasu. Czasami zastanawiam się, jakby Mulat zareagował, gdyby dowiedział się, że mi na nim zależy (zakładając, że jemu na mnie nie zależy). Czy by mnie wyśmiał? Czy pomyślałby „Biedna mała. Przecież ja do niej nic nie mam”? W każdym razie nie chcę na razie się dowiedzieć. Chcę wierzyć, że jeszcze kiedyś będziemy razem. Ta wiara pozwala mi żyć. 


Witam.

Kochani jutro mam zabieg w szpitalu usunięcia zaćmy. Trochę się boje. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Ale przez kilka dni nie będę na blogu. Odezwę się w najbliższym czasie.

Pozdrawiam

Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137