27 lipiec – sobota

27 lipiec – sobota

Dzisiaj powinien być mój najwspanialszy dzień. Ale taki nie jest. Dziś życzenia złożyła mi tylko Magda. Gośka, Waldek, Ada nie złożyli mi życzeń. Byłam bardzo smutna. Nie wiem, czy już kiedyś miałam takie urodziny. Ale mam nadzieję, że już takich mieć nie będę. Jeszcze dwa tygodnie zostały do mojego wyjazdu do Wisełki.

A za miesiąc wielka niewiadoma. Czy spotkam się z Michałem? Czy będzie się zachowywał tak jak na kolonii? Czy będę mu obojętna? Czy będę jego najdroższym skarbem? Wszystko może się zdarzyć. Żałuję, że nie miałam okazji porozmawiać z Michałem tak szczerze. Może wiedziałabym o nim dużo więcej. Wczoraj zdarzyły się dwie rzeczy. Jedna fajna, druga niezbyt. Byłam wczoraj na stadionie. Był Paweł, Mane, Magda, Marta i ja. W pewnym momencie Mane rozmawiał z Martą, Paweł z Magdą i poczułam się niepotrzebna. Poczułam, że nikomu na mnie nie zależy. Prawie do wieczora byłam w takim nastroju, z powodu Eweliny. Jak ją sobie przypomniałam poczułam, że Michałowi nigdy na mnie nie zależało. Nie mam zbyt silnego dowodu, żeby powiedzieć, że nie byłam mu obojętna. Nigdy nie powiedział tego wprost, ani nie pokazał w inny sposób. Ale jest jedna rzecz, z której się cieszę. Widziałam Pawła i nic. Potraktowałam go jak dawno niewidzianego kumpla. Chyba trochę zapanowałam nad swoimi uczuciami. I nawet jeśli pomiędzy mną a Michałem nic się nie wydarzy, chyba będę inna „bardziej” dorosła. No i załamana. Żebym wiedziała coś na pewno, że albo mnie kocha, albo nie. Byłoby lepiej. Niepewność jest najgorsza. 

Witam.

Ostatnie zdanie w Marty wpisie jest wciąż aktualne. " Niepewność jest najgorsza".  Żyjemy  teraz w takich czasach niepewności. Ale Marta była niepewna uczuć chłopaka, jak to nastolatka.

Pozdrawiam

Ela

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137