6 lipiec – sobota
6 lipiec – sobota
Ten tydzień był stracony. Michał ani na mnie nie zerka, ani się nie uśmiecha do mnie. Po prostu kolejna głupia „ślepa” miłość. Jest mi smutno. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę szczęśliwa? Czy ja zasługuję na miłość? Michał ma inną. Ja chcę zrobić coś szalonego. To znaczy chcę iść do niego przed odjazdem i powiedzieć mu, że mi na nim zależy.
/ Dopisek – No i dlaczego tego nie zrobiłam? – 8.08.1998 rok/
Ale jestem mało odważna. Boję się to zrobić. Może spróbuję. W końcu w Szczecinie nikt mnie nie zna. Nawet jakby Michał się tym chwalił / mam nadzieję, że taki nie jest/ mnie to nie będzie obchodzić.Mam ochotę zrobić sobie zdjęcie z Michałem. I nie wiem, czy powiedzieć mu, że to po to, żeby się chwalić nim / on przecież nikogo nie zna w Gliwicach/, czy nic mu nie mówić i zrobić zdjęcie grupowe. Jestem załamana. Mama albo czytała pamiętnik, albo się domyśliła i zrobiła mi wykład na temat Michała. Ja wiem, że Michał nie jest ideałem, ale mama nie wie, jaki jest Rafał. Jakby wiedziała zdecydowanie wolałaby Michała. Nie mam już siły patrzeć na niego. Tym bardziej, ze Michał od czasu do czasu mówi coś dotyczącego mnie i jego. // Na przykład kiedyś oglądałam film. Michał siedział obok. Weszła Alicja, taka sympatyczna dziewczyna i pyta się czy ten film jest fajny? Michał stwierdził patrząc na mnie, że jakby nie był fajny, to byśmy / ja i on/ , go nie oglądali//. Trochę dziwny jest Michał. Ale to chyba czyni go jeszcze fajniejszym. Michała rodzice zmarli i wychowuje go siostra. Jest mi go żal, ale to nie litość jest uczuciem, jakim go obdarzam. Żałuję, że Michał nie jest w grupie u mamy. Ale to jest kara, bo sama chciałam, żeby go przenieść do starszych dziewczyn. Mam teraz za swoje. Nie wiem, czy ja kiedykolwiek zmądrzeję.
Witam.
Marta opisuje swą wakacyjną, kolonijną miłość - Michał. Pamiętam też takie zmiany w organizacji kolonii, że pracowałam tylko za to, żeby moja córka mogła być na koloniach. Takie to były czasy.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz