17 / 18 czerwiec 1998 – środa / czwartek
17 / 18 czerwiec 1998 – środa / czwartek
Boże! Co za dzień i co za noc. Nie mogę zasnąć przez moją matkę. Dostanę chyba załamania i wpadnę w depresję. Co ja tu robię? Powinnam teraz być na innej planecie. Jutro w budzie będę kompletnie nie wyspana. Dzisiaj rano widziałam po raz ostatni Grześka, Stefana, Michała, S. i jeszcze innych ośmioklasistów. Oczywiście najbardziej smutno mi jest z powodu odejścia Grześka. Nawet nie sądziłam również, że mimo wszystko lubię Stefana i Michała. A teraz Stefan wyjeżdża do Warszawy, więc będę miała bardzo małe szanse, aby go zobaczyć. Znowu nie 40 spełniły się moje nadzieje. Przecież myślałam, że się z nimi zaprzyjaźnię, że oni mnie polubią. A tu nic. Oni nawet nie wiedzą o moim istnieniu. To, że parę razy się na mnie popatrzyli to nic nie znaczy. Jestem dla nich jedną z wielu dziewczyn chodzących do liceum. Jakie życie jest nie fair! Szczególnie w moim przypadku. Do tematu Grześka wrócę jeszcze. Również dzisiaj w szkole był Misiu. Było mi bardzo smutno, bo on mnie wcale nie poznaje. A ja myślałam, że wtedy coś między nami zaczęło. Chyba upadłam na głowę. Misiu ani razu nie zaszczycił mnie swoim spojrzeniem. Głównie dlatego, że miał inne widoki i zapewne byłabym jedną z ostatnich dziewczyn, na które zwróciłby uwagę. Zawsze sądzę, że faceci mnie lubią i tak dalej, a oni nawet nie wiedzą o moim istnieniu. Mam po prostu zbyt wybujałą wyobraźnię i zaczynam mylić świat marzeń ze światem rzeczywistym. Zaczynam myśleć, że to co roi się w mojej główce, dzieje się naprawdę. A tak nie jest.
Witam.
Dziś mija piętnaście lat od dnia, gdy Marta odeszła. Zupełnie nie chce mi się wierzyć, że to się wydarzyło i minęło już tyle lat. Wciąż mam wrażenie, że za chwilę Marta wejdzie do domu z dalekiej podróży.
Tak więc miłości nie może zniszczyć nawet śmierć. Ona jest zawsze.
Pamiętam tę sytuację,przez którą Marta nie mogła spać. Nie jestem z jej dumna. Mam nadzieję, że zdążyłam ją za to przeprosić. Tak naprawdę nie pamiętam czy to zrobiłam. no cóż nie ma idealnych rodziców. Publikując Marty pamiętniki tylko dwa razy przeczytałam niepochlebne opinie na mój temat. Jak na jedenaście lat pisania myślę, że to jest niezły wynik.
A jutro jest Msza Święta w intencji Marty.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz