21 listopad 1998 – sobota

21 listopad 1998 – sobota 

Mam beznadziejny humor. Słucham właśnie „Waszej muzyki” w RFM FM. Każdy jest przez kogoś kochany, tylko nie ja! Jest mi smutno i bardzo, bardzo źle. Mulat siedzi teraz pewnie i myśli o jakiejś wspaniałej brunetce. Takie jest życie. Ale to nie wszystko co mnie trapi. Następnym „problemem” jest Krewetka. Wydaje mi się, że ona raczej nie jest moją przyjaciółką, lecz tylko zwyczajną koleżanką. Cały czas (według mnie) stara się być lepsza. Znać tych ludzi, na których poznaniu mi zależy, być bliżej ludzi z „ósemki” niż ja, o nauce już nie wspomnę. Jedyną rzeczą, której nie może mieć jest mój głos i talent. To ja śpiewam i występuję. To o mnie mówią, że mam ładny głos. To ja występuję w szkole. Ona za to poznała Marcina, chociaż to ja chciałam go poznać. Ona jest w bliskich stosunkach z Markiem, Boomerem, etc., chociaż to mi bardzo na nim zależy. Gdzie tu sprawiedliwość? Dlaczego ona ma być lepsza ode mnie? Dlaczego nie ja?

 C`est la Vie! 

Witam.

Mamy dziś piękną pogodę.Nareszcie świeci słońce i chce się żyć. Jeszcze na razie w pokoju i wolności.A tak na marginesie Marta uczyła się języka francuskiego. Przemaszerowałam dziś przez ulicę Zwycięstw i z przykrością stwierdzam, że tyle sklepów jest pozamykana. Zmienia się obraz naszego miasta i naszego życia. ale cieszmy się słońcem.

Pozdrawiam

Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137