10 lipiec 1998 – piątek Ćeladna
10 lipiec 1998 – piątek Ćeladna
I tak dobiega obóz w Ćeladnej. A ja nadal jestem naiwna. Na każdym kroku wszyscy się ze mnie nabijają, a ja tego nie dostrzegam, a raczej udaję, że nie dostrzegam. (Dopisek – No cóż). Jak zwykle wymyśliłam sobie, że wszyscy mnie lubią, a poniektórzy nawet więcej. Dziś, kiedy wszyscy podpisywali mi się w książce, którą dostałam, zrozumiałam, że właściwie nikt z tych ludzi mnie nie lubi, a to co piszę to tylko oklepane frazesy. A poza tym ci ludzie, których uważałam, czy ja wiem, za najlepszych kolegów? Lub może i przyjaciół pokazali dzisiaj, co o mnie sądzą i podpisywali mi się, tak jak podpisuje się ludziom, których się nie zna i nie lubi. No, ale dość na ten temat. Ostatnio pisałam, że w moim sercu jest dwóch facetów. Jeden z nich to Łukasz, drugi to … Kropa.
(Dopisek – ?!!?).
No, ale o Kropce to ja jeszcze nie pisałam. Jest to skate, który chodzi do mojej szkoły. Jest to niski ciemny blondyn o niebieskich oczach. I jest on strasznie sympatyczny, jak i strasznie niesympatyczny. I to jest to. Do wczoraj sądziłam, że on nabija się tylko z Basi. Wczoraj przy kolacji doszłam do wniosku, że ja również jestem przedmiotem jego drwin. Mam dosyć swojego życia. Bo moje Życie to pasmo zawiedzionych nadziei, rozczarowań i łez, które płyną z bezsilności wobec przemiany siebie w dziewczynę, która będzie podobać się każdemu i którą każdy lubi. Moje życie przepełnione jest goryczą i żalem do wszystkich i do siebie. Moje życie to same kolce od róży. Bo jedni mają życie usłane różami, a inni jak widać kolcami z tych róż. Moje życie to jednostajna szarzyzna – nie ma kolorowych plam – to czas bez szczęśliwych chwil, bez miłych akcentów. Moje Życie to po prostu BEZNADZIEJA. Dzisiaj wieczorem jest wielka dyskoteka, kończąca nasz pobyt tutaj. A ja dobrze wiem, że będzie mi smutno, lecz nie z powodu wyjazdu, ale z powodu uczucia bycia niepotrzebnym.
Witam.
Jak widać z wpisu Marty, każdy i w każdym wieku chce się czuć potrzebnym. ale dziś chyba z powodu pogody mam jakieś migrenowe bóle głowy, więc na tym zakończę.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz