18 / 19 lipiec 1998 – sobota / niedziela Gliwice
18 / 19 lipiec 1998 – sobota / niedziela Gliwice
Jest 1:00 w nocy. Już od tygodnia jestem w domu i troszkę już zapomniałam o obozie. Niestety tylko trochę. Przed chwilą stałam na balkonie i właśnie myślałam o Ćeladnej. Tęsknię za obozem, bo wtedy coś się działo, a teraz tak strasznie się nudzę… Oczywiście tęsknię za Kropą i Muszką, za ich wygłupami i w ogóle. I właśnie przyszło mi na myśl, że muszę zapisać dwa wydarzenia związane z Wojtkiem. Muszę jeszcze napisać, że wydaje mi się, że Wojtek mnie lubi. Trochę przez Michała, a trochę chyba tak ogólnie. Dobra teraz te dwie rzeczy. Pierwsza. Kiedyś, przy którymś z posiłków, Wojtek stwierdził, że jestem podobna do brata. Ja odpowiedziałam, że:
- Wiem
(teraz zdaję sobie sprawę, że nie było to zbyt kulturalne). No i Wojtek powiedział wtedy, że:
- To miał być komplement.
Więc ja powiedziałam:
- Dziękuję.
To ogólnie było dosyć miłe stwierdzenie. Druga rzecz miała miejsce w dzień odjazdu. Stałam sobie z dziewczynami (tzn. z Beatą i Magdą) i piłam 7up. Podszedł do nas Wojtek i napił się mojego 7up`a i powiedział coś kończąc to słowami:
- Moja koleżanko.
I zaraz stwierdził, że:
- To jest zaszczyt
(oczywiście to, że jestem jego koleżanką). Ja mu na to odpowiedziałam, z lekką ironią, że: - Czuję się zaszczycona. Teraz patrząc na to, co napisałam, zastanawiam się, o co właściwie mu chodziło. Może on się po prostu w taki sposób nabijał ze mnie? Może wcale mnie nie lubił i ja tylko znowu sobie wszystko wymyśliłam i wmówiłam? Czy nie lepiej by było, gdybym w ogóle, nie myślała? Wtedy nie miałabym podobnych rozmyślań. Życie jest ciężkie – naprawdę!
Witam.
Zycie jest ciężkie? Tak czasami tak. Ale Marta żyła też w trudnych czasach przeobrażeń i zmian, ale raczej mieliśmy większe poczucie bezpieczeństwa, chociaż... jakiś Czernobyl itp. Może byłam młodsza i inaczej odbierałam taki czas.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz