15 październik 1998 – czwartek Sanok

15 październik 1998 – czwartek Sanok 

Cholera! Tęsknię nieziemsko za pewnym ktosiem. Jest mi on potrzebny jak powietrze. A może nawet bardziej? Ale przestaję już marudzić. Ogólnie wycieczka jest fajna. Z ludźmi z klasy jestem w trochę lepszych stosunkach. Koju powiedział mi, że mnie lubi, co trochę wprawiło mnie w zdziwienie. Ale to nic. Jest OK, chociaż paru facetów w ogóle się do mnie nie odzywa. Mniejsza jednak z tym wszystkim. 74 Gdy byłyśmy w Lublinie drugi dzień, poszliśmy wieczorem do miasta. Jakoś wyszło, że poszłam z Kaśką, Dagmarą i Eweliną oraz Maryśką do parku. I szło dwóch gostków (jeden z nich całkiem fajny). Poprosiłyśmy ich o zrobienie zdjęcia. I oni się zgodzili, ale nie chcieli nawiązać trochę bliższych kontaktów. Ciekawe dlaczego? (Dopisek – Pisane dużo później około miesiąca). Gdy siedziałyśmy w tym parku, na ławce niedaleko nas usiadło trzech gostków. Zaraz Kaśka poprosiła ich o zrobienie nam zdjęcia. Przyszedł do nas super skate. Zrobił zdjęcie i poszedł. To co się działo w Sanoku, było wyjątkowo ciekawe. Mieszkaliśmy w Domu Turysty, gdzie był również obóz łyżwiarski. Co oni uprawiali, jest dla mnie zagadką do dziś. W każdym razie wśród tych łyżwiarzy, było kilku fajnych facetów, a w ogóle większość z nich była świetnie zbudowana. No, ale nie o tym miało być. Prawie wszyscy od nas poszli do centrum. W budynku zostali tylko: Magda, Marysia, Anka, Aśka, Marcin i ja. I Maryśka wpadła na pomysł, abyśmy poszły na balkon. I poszła ona, Marcin i ja na balkon, który znajdował się na końcu korytarza. Wtedy przyszedł jeden z łyżwiarzy i nas zamknął. Potem przyszła Magda i próbowała z nim pertraktować. Ostatecznie po jakiś pięciu minutach wypuścili nas. Do dziś nie wiem, dlaczego nas zamknęli. Potem doczepili się do Marcina, bo za bardzo podskakiwał. I w ogóle było wyjątkowo ciekawie. Zastanawiałyśmy się, czy „przy okazji” nam się coś nie stanie. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, chociaż nasi faceci chcieli się z nimi bić (z bliżej nieokreślonych powodów). A następnego dnia nawet zaczęliśmy nawiązywać kontakty towarzyskie. Wszystko już było OK.

 Notatki - Mandy Smith „wszystko skończone dziewczyny” - Kwiatkowski „465 dni na Majdanku” (Adresy, telefony Artura, Beaty, Kuby) 

„About a girl” – NIRVANA I need an easy friends I do with an ear to lend I don`t think you fit this shoe I do Won`t you have a clue 75 I`ll take advantage while You hang me out to dry But I can`t see you every night Free I`m standing in your line I do hope you have the time I do pick a number too I do pick a date with you I`ll take advantage…. I need an easy friends… I`ll take advantage… 

“Come as you are” – NIRVANA Came as you are As you were As I want you to be As a friend, as a friend As a know enemy Take your time Hurry up Choice is yours Don`t be late a rest As friend, as an old memory Come doused in mud Soaked in bleach As I want you to be As a trend, as a friend As know memory And I swear that I don`t have a gun No I don`t have a gun / 2x/ Memory… And I swear… 

 “That man who sold the world” – NIRVANA We passed upon the stair, we spoke of was and when Although I wasn`t there, he said I was his friend Which come as a surprise I spoke into his eyes I thought you died alone, a long, long time ago. Oh no, not me We never last control You`re face to face With the man who sold the world I laughed and shook his hand, and made my way back home I searched for from and land, for years and years I roamed I gazed a gazley stare at all the millions years I must have died alone, a long, long time ago Who knows, not me I never lost control You`re face to face With the man who sold the world. 

Witam.

A dzisiaj dużo do czytania i teksty piosenek. Czasami myślę, że lepiej śpiewać piosenki słuchać muzykę i czytać poezję, zamiast słuchać wiadomości... Zatrzymajmy trochę normalności w tym szalonym świecie.

Pozdrawiam

Ela

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137