11 grudzień 1998 – piątek
11 grudzień 1998 – piątek
Jest 23:00 i całkiem niedawno wróciłam do domu. Byłam w mieście z Marysią. Potem w Mac`u spotkaliśmy Agnieszkę z jej kumpelami. Bardzo miło spędziłyśmy czas, prawie w ogóle nie przestawałyśmy się śmiać. Było naprawdę ekstra. Co prawda plan był całkiem inny, bo miałyśmy iść do „Nitro”, ale cieszę się, że nie poszłam. Ogólnie jestem już zmęczona, nie chce mi się pisać. Dokończę więc w najbliższym czasie.
Witam.
Dobrze, że Marta pisze o śmiechu. mimo wszystko śmiejmy się. To świetna terapia. Zwłaszcza w tych trudnych czasach. Ale Marta też nie żyła w łatwych czasach.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz