5 / 6 styczeń 1999 – wtorek / sobota
5 / 6 styczeń 1999 – wtorek / sobota
Dalej mam ochotę się z kimś całować. Ale już zostawię ten temat. Teraz trochę o Łukaszu. Ostatnio uzmysłowiłam sobie, że chyba już go nie kocham i całkiem możliwe, że go nigdy nie kochałam. Tzn. wręcz ubóstwiałam tego Łukasza, którego wymyśliłam sobie z samymi zaletami, bez wad. Ale gdy widzę „prawdziwego” Łukasza nic się ze mną nie dzieje. I chociaż chcę się do niego przytulić, to raczej jest to podyktowane potrzebą bliskości chłopca, a nie miłością. Kocham faceta, którego zrobiłam z Łukasza, a zapewne kiedy go poznam (afirmacja) rozczaruję się jego osobą. Kiedyś (dawno temu), gdy wychodziliśmy z kina, Łukasz przez przypadek dotknął mnie i nie zrobiło to na mnie żadnego wrażenia. Żadnego dreszczyku, emocji, żadnej „ekstazy”. Nic, po prostu nic! I to chyba o czymś świadczy. Tym bardziej, że wtedy już mi na nim bardzo zależało. Będę już kończyć bo oczy mi się zamykają ze zmęczenia. DOBRANOC.
Witam.
Powoli historia z Łukaszem dobiega końca. Marta zobaczyła prawdę? Zobaczymy z dalszych wpisów. A my możemy cieszyć się pogodą i pokojem.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz