118
118 Kiedy dawałam mu płytę DVD „Z albumu piosenek” i mówiłam moim „słabym angielskim”, że tu są piosenki Marty z całego jej życia,- uśmiechał się. - Zupełnie dobrze mówisz po angielsku – tak skomentował moją wypowiedź. Teraz już jednak prosiłam Piotrka o tłumaczenie. Zdjęłam z szyi Marty złoty łańcuszek i drżącymi rękami zapięłam mu na szyi. Łzy czułam w gardle. Łańcuszek miał taką złotą kulkę. David zaczął się nią bawić, przesuwać. Cieszył się. Widziałam , że jest zadowolony. Miał coś przy sobie, coś osobistego co należało do Marty. Uśmiechał się zagadkowo. - Proszę, noś ten łańcuszek i pamiętaj o Marcie. - Ja codziennie o niej myślę. Codziennie. - Jeśli będziesz miał córkę, to daj jej ten łańcuszek i opowiedz jej o Martusi. - Nie mam dziewczyny. Wyjęłam z plecaka sztukę i podałam mu. Powiedział, ze jej nie ma. Zdziwiłam się. Przecież wysyłałam mu rok temu, kiedy ja wydałam. Nie wiem. Cieszyłam się jednak, że mogłam teraz mu ja dać. Na okładce jest zdjęcie ich zdjęcie. ...