99
99
- Mamo wiesz to niesamowite. Masz załatwione. Kiedy powiedziałem kierownikowi, że Marta jest wnuczką Stanisława Wośko, to on powiedział, że znał dziadka i dla jego wnuczki znajdzie się specjalne miejsce, tak jak chciałaś blisko kaplicy.
- To dobrze Michał
Pamiętam też, że zaraz rano dzwoniłam do prokuratury, żeby zgłosić śmierć Marty. Michał z księdzem Maciejem jechali zawieść moje pismo, o nieumyślnym spowodowaniu śmierci Marty przez lekarzy. Michał tez kompletował dokumentacje leczenia z przychodni. Ja siedziałam nieprzytomna w fotelu i piłam kawę i tylko w przebłyskach świadomości na coś się zgadzałam lub nie. Dotyczyło to wszystkich czynności związanych z pogrzebem. Wciąż ktoś wchodził, wychodził, coś mówił i coś załatwiał z Michałem. Dawałam rzeczy do ubrania. Jej nowy biustonosz, który dostała pod choinkę, chociaż do niego dopłaciła. Był bardzo drogi. Chciałam jej kupić ślubną suknię. Przecież ostatnio tak dużo mówiła o ślubie . Jednak jedna z moich koleżanek przekonała mnie , żeby ją ubrać w seledynową sukienkę ze srebrnym haftem, którą miała na ślubie Michała , gdy byłam świadkiem. Do tego jej cudowne białe ażurowe buciki – skejczersiki, jak je nazywała, które przywiozła z Nowego Jorku. I oczywiście kolczyki , brokatowe, które przysłał jej David w paczce pod choinkę. Sukienkę trochę przerobiła jej krawcowa, a z resztek materiału zrobiła kosmetyczkę:
- Proszę jej tam dać kosmetyki, przecież tam też będzie się malować.
Oczywiście dałam jej kosmetyki, które tak lubiła. W międzyczasie dzwoniły telefony. Zadzwoniła Wiesia z Nowego Jorku. PŁAKAŁA do słuchawki. Załatwiła już jej pokój na Manhattanie. Czekali z Leszkiem na jej powrót do Nowego Jorku. Mówiła, że wszyscy jej znajomi opłakują Martę. Pamiętam też, że Ania, Michała koleżanka z roku stwierdziła, że odwoła próby w teatrze im. Słowackiego w Krakowie, powiadomi też resztę grupy Michała i przyjadą na pogrzeb.
Komentarze
Prześlij komentarz