10 czerwiec – wtorek

10 czerwiec – wtorek

Potwierdza się stare powiedzenie „nadzieja matka głupców”. Nic się nie dzieje. Jest potworne zobojętnienie wśród wszystkich ludzi. Jest nudno i…smutno! Opiszę wydarzenia z ostatnich dni. Są one bardzo nudne w gruncie rzeczy i pesymistyczne, no ale w końcu „z braku laku i klej dobry”.

W środę 4 czerwca kiedy wychodziłam z ósmej A, wpadłam na Marka. No i on powiedział mi:

- „Cześć”.

/ Dopisek – Wow! W ciągu kilku dni Marek trzy razy powiedział mi <cześć>. Dziwna rzecz! Nawet bardzo/.

A chwilę później, kiedy przeszłam krok dalej Kania zrobił taka minkę jakby też chciał mi powiedzieć <cześć>. Ale niestety nie zrobił tego. W czwartek i piątek było potwornie nudno.W sobotę szliśmy do szkoły. Był dzień sportu. No i oczywiście był mecz kosza. Polo i Siergie znowu byli na rowerach. A wracając do meczu to wszyscy / jak zwykle/ robili dziwne miny. Czasami sympatyczne, czasami nie. Ale ogólnie było całkiem spoko. A przy okazji tego meczu, który odbędzie się 14 czerwca w OSiR – ze. W niedzielę byłam w Kościele. Był oczywiście Kania i jego kumpel. Ale nie o to chodzi. Chciałam opisać kumpla Kani bo piszę o nim już bardzo długo, a nigdy nie napisałam jak wygląda. Nadrobię więc to. Otóż kumpel Kani jest średniego wzrostu blondynem, krótko obciętym o bardzo fajnych brązowych oczach. Jest przeważnie smutny i poważny. Spodobał mi się chociaż na początku nie miałam o nim dobrego zdania.

/ Dopisek – Właściwie powinnam pozostać przy tym pierwszym zdaniu. Filip to niezbyt ciekawy facet.

19.07.1998 r./

Jest mi przykro, że ma o mnie takie złe zdanie / wpływ Kani, na Kanię ma zbyt duży wpływ ósmej A/. Ale trudno trzeba jakoś żyć. Tylko dlaczego jestem samotna / bez przyjaciół i chłopaka/. Samotność to jest okropne uczucie. W poniedziałek nic nowego – NUDY. We wtorek Marek próbował pozabijać nas / a może mnie?/ wzrokiem.

/ Dopisek – Jaka odmiana! Dopiero kilka dni wcześniej mówił mi <cześć> i był O.K. Więc o co mu chodziło?/

Nie wiem dlaczego. Po lekcjach poszliśmy do naszej byłej wychowawczyni. Rozmawiałyśmy z nią tylko chwilę. Ale było sympatycznie. I gdybym jeszcze wzdychała do Rafała to byłabym wtedy najszczęśliwszą osóbką na świecie. Nie tylko rozmawiałam z Rafałem, ale jeszcze Rafał wybiera się do VII L.O.!!!

/ Dopisek – No i co z tego, że chodzi ze mną do budy. I tak udaje, ze mnie nie zna. Ale mam to gdzieś.19.01.1998 r./

Rafał zachowywał się bardzo miło. Rozmawiał z nami i słodko się uśmiechał. Ale jego czas już minął. Potem kiedy wybierałyśmy się do GCH, wsiadłyśmy do autobusu. A w nim znajdował się Marek. I znowu próbował zabijać wzrokiem. Nie wiem o co mu chodzi. Keketka snuła przeróżne domysły. Ja wymyśliłam tylko to, że może tak jest z powodu końca szkoły. Wymyśliłam to tylko z powodu końca szkoły. Wymyśliłam to tylko po to, aby nie pogrążyć się bardziej. Jest mi wystarczająco źle.

„WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ

GDY GŁOWA PEŁNA MARZEŃ

WSZYSTKO SIĘ MOŻE ZDARZYĆ

GDY SERCE PEŁNE WIARY”.

Anita Lipnicka

 

Witam.

Kolejne przygody Marty pod koniec roku szkolnego.

Pozdrawiam

Ela

 

Komentarze

  1. Bardzo podoba mi siestyl w jakim piszesz. Dolozylbym kilka klockow do tych Twoich opowiastel. Nie jako uwagi czy wskazania tylko dlaczego tak sie dzieje. Nie wiem tylko komu odpisuje Marcie czy Eli. Internet jest jak ocean, niby znaszzeglujac wiele lat a jednak pelen niespodzianek. Walerian D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę się ze mną skontaktować. Podaję swój e-mail: elamaskarada@gmail.com
      Pozdrawiam
      Ela Maliszewska / mama Marty/

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi siestyl w jakim piszesz. Dolozylbym kilka klockow do tych Twoich opowiastel. Nie jako uwagi czy wskazania tylko dlaczego tak sie dzieje. Nie wiem tylko komu odpisuje Marcie czy Eli. Internet jest jak ocean, niby znaszzeglujac wiele lat a jednak pelen niespodzianek. Walerian D.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137