Scena III / Scene III

Scena III

Marta i Anka siedzą na ławce

MARTA: Wiesz co? Chyba można tak powiedzieć, że chodzę z Piotrkiem. Wczoraj odbyliśmy taką poważną rozmowę i jesteśmy ze sobą

ANKA: Oszalałaś!? Zadajesz się z tym ćpunem? Przecież on na każdej imprezie pali trawkę. Nie daj Boże jeszcze ciebie wciągnie w to bagno!

MARTA: Anka, nie przesadzasz? Myślałam, że jesteś moją przyjaciółką. A może po prostu mi zazdrościsz, bo ty jesteś teraz sama?

ANKA: Co ty opowiadasz! Czego miałabym ci zazdrościć? Takiego beznadziejnego faceta?

MARTA: Zrozum, że on jest naprawdę świetnym człowiekiem. A ty znów oceniasz ludzi sądząc ich po pozorach. Piotrek to wartościowy facet. Przekonasz się o tym jak go tylko bliżej poznasz. Zresztą on już nie pali trawy. Może przez to odciął się trochę od kumpli, ale wiem, że jest czysty i jestem przekonana, że tak będzie już zawsze.

ANKA: Rób sobie co chcesz, tylko nie przychodź do mnie z płaczem, gdy on cię skrzywdzi.

Przychodzi Piotrek. Całuje Martę w policzek i wita się z Anką.

PIOTREK: Cześć. Ty zapewne jesteś Anka. Słyszałem o tobie co nieco. Same miłe rzeczy (uśmiecha się to niej; zwraca się do Marty) Martuś. Tęskniłem za tobą. Miałem ciężką przeprawę z chłopakami, byli niemili dla mnie i chyba się obrazili. Ale jakoś to wytrzymałem. Na samą myśl, że się z tobą spotkam mogłem walczyć z nimi do upadłego.

ANKA: O, jakiś ty dzielny! Któż by pomyślał.

MARTA: (zwraca się do Piotrka) Przepraszam cię za nią, ale Anka chyba nie do końca wierzy w twoją przemianę. Nie umiem jej wytłumaczyć, że się zmieniłeś.

PIOTREK: Nic jej nie tłumacz. Niech się sama przekona. Najważniejsze, że ty wiesz, że nie palę trawki. (zwraca się do Anki) Sorry, Anka, ale ty nie musisz mi wcale wierzyć. Rozumiem, że wydaje ci się dziwne, że tak nagle zrezygnowałem ze starego życia, ale i tak miałem dość czasu by to wszystko przemyśleć, przewartościować. Wiem, że Marta jest dla mnie ważna i muszę się bardzo starać by chciała być ze mną. Zostawienie starych nawyków, to mała cena za jej uczucie. A teraz nam wybacz, ale idziemy dziś do kina i nie chcemy się spóźnić. To na razie.

MARTA: Cześć. Po filmie idziemy do klubu. Wpadnij jak ci przejdzie zły humor.

Marta i Piotrek odchodzą. Anka zostaje sama

ANKA: Chyba jednak się pomyliłam. Jemu naprawdę na niej zależy i faktycznie jest gotów dużo dla niej zrobić. To dobrze. Mam nadzieję, że Marta mi wybaczy ten dzisiejszy atak. 

  

Scene III

Martha and Ann are sitting on the bench.

MARTHA: You know what? We can say that I go out with Pete. Yesterday we had a serious conversation and now we`re a couple.

ANN: Are you out of your mind? You have something to do with that junkie? He smokes pot at every party. He may even get you interested in that shit, God forbid.

MARTHA: Ann, aren`t you exaggerating? I thought you were my friend. Maybe you`re just jealous because you`re single how?

ANN: What are you saying? What could I be jealous about? Such a hopeless guy?

MARTHA: Believe me he`s a great man. And you`re judging people superficially only. Pete is a good person. You can find that out as soon as you get to know him better.Besides, he doesn`t smoke pot anymore. He may be isolated from his friends becauseof that but I know he`s clean and I`m convinced it will last forever.

ANN: do as you like, but don`t come to me crying when he hurts you.

Pete appears. He`s kissing Martha on the cheek and greeting Ann.

PETE: Hi! You must be Ann. I`ve heard about you. Nice things only. (smiling to her ; turning to Martha). Martha I`ve missed you. I had a rough time with the boys, they were mean to me and I quess they got offended. But somehow I`ve gone through it. Just thinking about meeting you gave me the power to fight with them until the end.

ANN Oh, you`re so brave! Who would quess.

MARTHA: ( Turning to Pete) I`m sorry for her, but Ann doesn`t really believe in your change.I can`t explain to her that you have really changed.

PETE: Don`t explain anything. Let her find out for herself. The mort important thing is that you know. I don`t smoke pot.

( Turning to Ann)

Sorry, Ann, but you don`t have to believe me. I can understand that it seems strange to you that I`ve given up my old life so suddenly. But I`ve had enough time to think it all over and I need to try hard to make her want to be with me. Quitting old habits is a small price for her feeling. And now excuse us, but we`re going to the cinema today and we don`t want to be late. Bye for now.

MARTHA: Bye. We`re going to the club after the film. Pop in when you get your bad mood.

Martha and Pete are leaving. Ann is alone.

ANN: I may have been wrong. He really cares about her and he`s really ready to do a lot for her. That`s good. I hope Martha will forgive me my today`s attack on her.

 

Witam.

Dzisiaj kolejny odcinek sztuki.

Pozdrawiam

Ela 

 


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137