81
81
Za drzwiami leżała na podłodze otwarta wielka waliza, którą Marta przywiozła z Nowego Jorku. Teraz czekała na pakowanie. W międzyczasie oczywiście wciąż rozmawiała z Dawidem, przez telefon, Internet. Mieli ze sobą mnóstwo spraw do omówienia. Chcieli zamieszkać razem. David podjął drugą pracę, żeby im zapewnić odpowiednie życie. Mieszkania w Nowym Jorku są takie drogie, a Marta chciała mieszkać na Manhattanie. W pewnym momencie zadała mi nieoczekiwane pytanie:
- Mamo, czy możesz mi powiedzieć, jak przeżywa się noc poślubną?
- Hmm…
- Wiesz David nie miał przede mną żadnej dziewczyny fizycznie przede mną, a ja też nie mam takich doświadczeń. To co będziemy razem robić jak nie wiemy co i jak?
- Ale mi zadałaś pytanie! Wiesz to trudno wytłumaczyć. Kochacie się prawda?
- Wiesz, że bardzo.
- Wiesz miłość tworzy najpiękniej. Myślę, że sobie poradzicie. To wspaniale, że będziecie dla siebie pierwszymi partnerami. I jeszcze chcecie poczekać do nocy poślubnej.
- Wiesz w tej kwestii David na szczęście ma takie same poglądy jak ja.
- Mam pomysł zapakuję ci książkę Lwa Starowicza „Seks partnerski”. Poczytasz sobie w samolocie. Tam jest taki rozdział poświęcony inicjacji , bardzo dobrze opisany.
Wzięłam książkę z półki i i włożyłam do walizy. Wieczorem Marta zobaczyła, że na rękach i dłoniach znowu pojawiła się jej wysypka. Posmarowała sobie maścią i zmęczone położyłyśmy się spać na tapczany. Odkąd Marta zaczęła studiować w Krakowie spałam w jej pokoju.
- Wiesz mamo czuję się jakbym miała osiemdziesiąt lat, jakbym przeżyła całe życie.
- Marta, co ty opowiadasz. Masz dwadzieścia cztery lata, całe życie przed tobą dziecko.
Komentarze
Prześlij komentarz