83
83
- Nie wiem Marta. Wiesz w weekendy w tych placówkach prawie nie ma lekarzy. Bierzesz antybiotyk może ci przejdzie. Poczekamy do jutra. Zamówimy wizytę lekarską do domu.
- Mamo to może pojedziemy do tej przychodni całodobowej?
- Sama nie wiem. Oni też mogą cię skierować do szpitala. Nigdy nie byłaś w szpitalu. Wolę, żebyś była w domu. Zaraz cię nasmaruję , może ci przejdzie.
Zaczęłam smarować moją kochaną córeńkę. Wtedy Marta do mnie powiedziała:
- Mam najlepszą mameczkę na świecie.
- Martuś co ty mówisz. Wcale nie jestem najlepsza.
- Mamo wiem co mówię.
Położyłyśmy się. Przed zaśnięciem oczywiście rozmawiałyśmy. Poruszałyśmy różne tematy, przed naszym rozstaniem. Chciałam jej przekazać całe mnóstwo moich „dobrych” rad.
- Marta wiesz, ze możesz urodzić czarne dziecko. Jesteś białą kobietą. Nie wiem, czy jesteś na to gotowa.
- Wiem mamo.
- Będzie ci trudno w związku z Davidem. Sama mówiłaś, że
w stanach jest ukryty rasizm. W Polsce też jest, ale nie ukryty, jak ty sobie poradzisz córeczko?
- Nie wiem mamo, może przyjedziemy do Europy. Myślę, że jest bardziej przyjazna dla czarnych.
- I zostaniesz czarną, jak to mówiła ciocia Wiesia.
- Jakie to ma znaczenie?
- No wiesz, będzie ci trudno, ale bardzo cię cenię za odwagę. Zresztą mam wrażenie, że dobrze wybrałaś. David jest taki ciepły i chyba bardzo cię kocha. Jest też wykształcony i odpowiedzialny. Może zamieszacie w Rzymie. Gdy byłam tam na wakacjach, widziałam bardzo wiele mieszanych par i jakoś nikt na to nie reagował. Na początek ciocia Zosia by wam pomogła.
- Mamo zobaczymy. Na razie przez rok mam praktykę w teatrze. Podpisałam już umowę.
Komentarze
Prześlij komentarz