84

84

- No dobrze, ale pamiętaj o modlitwie. Wiesz jak byłam mała, do domu dziadków przychodzili ludzie. Modlili się i opowiadali o Panu Bogu. Pamiętam byłam rozmawiali o końcu świata. Mówili, że zostanie tak mało ludzi. Tylko tyle, ile zmieści się pod płaszczem Matki Bożej. Wtedy powiedziałam do babci:

- Ja jestem taka mała to się zmieszczę. Pamiętaj, że ty się też zmieścisz, chociaż już nie jesteś taka mała.

- Mamo bądź spokojna. Przecież wiesz, że chodzę do kościoła

Zasnęłam. Nie wiem, czy Marta rozmawiała z Davidem w drugim pokoju, czy spędzała czas przy komputerze? Nad ranem obudził mnie hałas w łazience.

- Marta, co tam robisz?

- Wszystko mnie swędzi, chcę się wykąpać.

- Marta błagam cię nie tłucz się po nocy. Wiesz, ze rano idę do pracy. Wykąpiesz się jutro.

- Mamo, ale to jest okropne, jeszcze mnie boli brzuch. Chyba dostane okres.

- Marta co się dzieje.

Wyskoczyłam z łóżka. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła czwarta godzina.

- Jak się tak źle czujesz, to może jednak zadzwonię na pogotowie?

Podeszłam do półki z telefonem. Zaczęłam szukać numeru pogotowia. Chciałam sobie przypomnieć i nie potrafiłam.

- Marta, jaki jest nr pogotowia? Pamiętasz?

Nikt mi nie odpowiedział. Odłożyłam słuchawkę telefoniczną

i podeszłam do jej tapczanu. Była otulona kołdrą, ledwo było widać jej złotowłosą głowę.

- Marta śpisz?

Nadal nie odpowiadała. Uznałam, że zasnęła, a może nie chce żebym wezwała pogotowie, albo się na mnie obraziła, że na nią nakrzyczałam. Może wie, że jestem już makabrycznie zmęczona i muszę odpocząć przed pracą.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137