21 marzec – piątek
21 marzec – piątek
Sobotę i niedzielę można skwitować jednym słowem: NUDA! Od poniedziałku do środy były rekolekcje. Więc było sympatycznie.
Poniedziałek – Jakoś tak się stało, że siedziałyśmy w ławce z Bumerem, Siergim, Markiem i Kazkiem i jeszcze kilkoma ludźmi. Było bardzo fajnie. Szczególnie wtedy kiedy dali nam kartki z pieśniami, a Bumer i Siergie / bo o nich będzie najwięcej, o nich mi chodziło, byłam zła na Marka/ tych kartek nie dostali. No i ja bardzo miły człowiek stwierdziłam, że dam im tę kartkę. To znaczy miał tę kartkę dostać Pako, ale wziął ją Boomer. A na dodatek robił to jakoś dziwnie, bo tak jakby chciał przy tym dotknąć mojej ręki / co mu się zresztą udało/. Ogólnie cały czas przyglądałam się Boomerowi i Siergiemu. Marka olałam. Potem połaziłyśmy trochę za: Polo, Siergim, Boomerem, Markiem i Kazkiem.
Wtorek – Ogólnie wtorek był nudny. Przeprowadziłam bardzo głupią rozmowę z Polo / o tym czy my śpiewamy czy nie/. Wtedy Siergie głupio się na mnie popatrzył. Jeszcze chodziły słuchy, że ma być mecz we wtorek. Ale jednak meczu nie było.
Środa – Koło nas do ławki wparzył Marek, Polo, Pako. Za mną siedział Boomer. I chociaż siedziałam z tymi „super” ludźmi, to jednak miałam ich gdzieś. Bardziej interesował mnie Boomer. Nawet zamieniłam z nim słówko.
/ Dopisek – Na temat Magdy plecaka!/
Potem ksiądz przesadził Berba, Polo i Marka.
/ Dopisek – Fajnie też było, kiedy ja odwróciłam się do tyłu, aby zobaczyć jak pada śnieg. Boomer sądził, że chciałam coś od niego i się bardzo słodko uśmiechnął do mnie. A później też przyglądał się jak pada śnieg!/
Ja oczywiście musiałam „przekazać znak pokoju” Boomerowi. Właściwie on też miał na to ochotę. Było mi sympatycznie. Marek obdarzył mnie kilka razy swoim spojrzeniem. Nie wiem o co chodziło. Później w sklepie Marek się do mnie uśmiechnął. Był w stosunku do mnie O.K. i trochę żałowałam, że napisałam mu ten głupi liścik.
Czwartek – W szkole było nudno. Byłam już więcej niż pewna, że Marek znalazł te listy. Byłyśmy chwilę u nich na w-fie. I Marek miał obojętny wyraz twarzy. Nie zwrócił na nas uwagi / pozornie, bo parę razy się na nas patrzył/. Pomimo tego, że się od nas odczepił, ja czułam się potwornie. Teraz nie chciałam już być mu obojętna. I przez cały dzień mój humor był taki sam. Po południu byłyśmy u Keketki i szykowałyśmy kwiatki z papieru na Dzień Wiosny. / Na marginesie są przyklejone dwa kwiatki żółty i bordowy/.
Piątek – Do szkoły w piątek poszłyśmy całe pooblepiane w kwiatki. Wyglądałyśmy wiosennie. Spodobałyśmy się nauczycielkom. Dziurdzia na nasz widok zaniemówiła. I w ogóle było całkiem O.K. W szkole w ósmej A nie było chłopaków. To znaczy był tylko / a może aż?/ Siergie, Piotrek, Berbo, Kania. Pomimo to było całkiem fajnie. Były dwa mecze: siatki i kosza. I jeden i drugi był O.K. Nie mam siły opisywać. Po południu spotkałyśmy Kazka na Sikorniku. Jednak nie powiedział nam „cześć”. / Chrzanić go!/ Przez cały dzień mam dziwny humor. Jakoś zastanawiam się, czy ja sobie nie wymyśliłam wszystkich chwil z Markiem. Jeszcze Keketka we mnie wmawiała, że Marek bardzo na mnie zwraca uwagę. Chyba sobie to wszystko wymyśliłam. Miesza mi się rzeczywiść z marzeniami. Ja już nic nie wiem. Wiem, że przez niego pomimo późnej pory 9 listopada / a właściwie już 10 listopada/ nie mogłam spać. I tak się zaczęło. Już ponad cztery miesiące to trwa.
Podsumowanie pamiętnika:
Jedno co mogę napisać jeszcze przed przeczytaniem pamiętnika to, to, że ten pamiętnik otworzył nowy rozdział w moim życiu. Rozdział zatytułowany „Marek – moja wielka sympatia”. Oraz jeszcze jeden tytuł „Próby zaprzyjaźnienia się z ósmą A”. Teraz już czytam pamiętnik i potem to opiszę. Po przeczytaniu kawałka pamiętnika zastanawiałam się czy to wszystko z Markiem, nie było wytworem mojej wyobraźni. Dużo rzeczy też we mnie wmawiała Keketka. Sądzę ,że Marek z nudów znalazł sobie rozrywkę, to znaczy zaczął udawać zainteresowanie mną. A ja wpadłam. W końcu parę spojrzeń od razu nie musi znaczyć wielkiej miłości. I jednak nadal sądzę, że to wszystko przez Keketkę. Sądzę również, że przez te cztery miesiące jednak w jakiś sposób jestem bardziej „związana” z ósmą A / szczególnie z chłopakami/.
/ Dopisek – NIE DUŻO! Tak mi się tylko wydawało/. Faktem jednak jest, ze w sumie jak było w listopadzie, tak jest i teraz. Chociaż z drugiej strony to ogólnie w ósmej A jestem znana, przynajmniej z imienia.
/ Mam nadzieję, że tak jest. I że nigdy nie będę miała okazji zawieść się/.
// Dopisek – NIEPRAWDA. Znał je tylko Marek / o czym przekonałam się 18 czerwca/. A teraz już nie pamięta, że mnie kiedyś znał! //
Następnie warto zauważyć, że nie mam zbyt ciekawej opinii w ósmej A. Myślę, że Marek już do końca szkoły / a zostały dwa miesiące/ będzie się ze mnie nabijał. Wybaczam mu to, bo wiem, że na to zasłużyłam. Trudno. Wydaje mi się, że może się z kimś z nich jednak zaprzyjaźnię.
/ Dopisek – WOLNE ŻARTY/.
Ale tylko pod jednym warunkiem. Ten ktoś musi mało przebywać w towarzystwie Marka. Bo sądzę, że jego najbliżsi koledzy / Bumer, Kazek, Siergie/ już wiedzą o mnie same najgorsze rzeczy. Tyle rozczulania się nad sobą. Sądzę, że w nowym pamiętniku będą tylko SZCZĘŚLIWE MOMENTY MOJEJ MŁODOŚCI. I że coś się zmieni w opisie wydarzeń. Będą one pełne radości życia. Pełne optymizmu. I że coś się zmieni w opisie wydarzeń. I że będę miała dużo kumpli / dobrych/, będzie dużo fajnych wydarzeń. Pa, pa mój pamiętniku. Było nam razem całkiem dobrze. / Chyba żegnam jednego ze swoich „przyjaciół”/.
Opis chłopaków / nie tylko z ósmej A/ o których coś wspomniałam w pamiętniku.
Marek – jest to wysoki blondyn o dość długich włosach i o interesujących zielonych oczach. Jest bardzo słodki. Ma dosyć dziwny charakter. Lubi się popisywać, ale również jest sympatycznym i miłym chłopakiem / zależy od towarzystwa, w którym przebywa/. Jest uważany za najfajniejszego chłopaka w szkole. Darzę go bardzo dużą sympatią. Chociaż czasami doprowadza mnie do szału.
Bumer – jest wysokim brunetem / czasami ma loczki/ o piwnych oczach. Do niedawna określiłabym go jako pozera, który uwielbia się wygłupiać. Jednak ostatnio stał się spokojniejszy. Jest przez to bardziej lubiany przez mnie. Jest według mnie bardzo wartościowym chłopakiem. Bardzo go lubię.
Siergie – jest wysokim blondynem o dużych brązowych oczach, które mi się bardzo podobają. Jest on dosyć skryty, więc trudno jest mi go scharakteryzować. Pomimo to bardzo go lubię. Na pewno jest wartościowym chłopakiem.
Kazek – jest on średniego wzrostu, jest prawie łysy, a jak nie jest łysy jest ciemnym blondynem. Ma bardzo interesujące oczy – jasne, szaro – niebieskie. Jest on najlepszym kandydatem na super kumpla
i przyjaciela. Jest całkiem O.K. w stosunku do mnie./Dopisek - ?????!/
Lubię go.
Kania – jest średniego wzrostu brunetem o niebieskich oczach. Ma długie rzęsy. Jego oczy są bardzo fajne. Jest on najbardziej nieśmiałym chłopakiem w ósmej A. Jest bardzo sympatyczny. Niestety nie umie znaleźć się w gronie chłopaków z ósmej A. Jest zagubiony. Lubię go, ale on raczej o tym nie wie. Sądzę, że byłby bardzo fajnym kumplem.
Polo – jest on dość wysokim blondynem o szaro – niebieskich oczach. Kiedyś mi się podobał. Jednak teraz mógłby być tylko kumplem. Niezbyt go lubię. Jest zbyt wielkim pozerem. Uwielbia się nabijać. Sądzę jednak, że gdybym była z nim sam na sam zmieniałabym zdanie na jego temat.
Bajka – jest najwyższym chłopakiem z ósmej A. Jest szatynem o niebieskich oczach. Jest O.K. Lubię go.
/ Dopisek – już nie!/
Berbo B. – jest wysokim brunetem o piwnych oczach. Jest bardzo fajnym kumplem. Dobrze mi się z nim rozmawia. Naprawdę go lubię.
Berbo R. – jest średniego wzrostu ciemnym blondynem o piwnych oczach. Niezbyt za nim przepadam. Jednak czasami z nim rozmawiam.
W sumie jest nawet O.K.
Pako – średniego wzrostu blondyn o zielonych oczach. Dopóki chodził z nami do klasy / szóstej / był super kumplem. Potem się zmienił. Jednak jest moim kumplem, nadal go lubię.
Piotrek – jest on całkiem O.K. Lubię go.
Wymieniony pamiętniku może być Giżmo. Oraz trzej niezbyt ciekawi gostkowie.
Tomek – to sympatyczny chłopak z ósmej C / dla odmiany /. Lubię go.
No i został mi tylko jeden chłopak-
Blacha – jest on wysokim brunetem o piwnych oczach. Gra w kosza. Chodzi do Szkoły Podstawowej nr 35. Chodził przez miesiąc do naszej klasy sportowej. Jest całkiem O.K. Jednak raczej już go nie zobaczę.
A szkoda, bo mi się dosyć podoba.
Kocham cię
sa rang hae – po koreańsku
mi amas vin – po esperancku
I love you – po angielsku
Je t`aime – po francusku
Ich liebe dich – po niemiecku
Luty:
Marek
Łukasz B.
3. Łukasz M.
4. Robert
5. Michał
Marzec:
Marek
Łukasz S.
Łukasz M.
Michał
Robert
Kwiecień:
Łukasz S.
Łukasz B.
Marek
Piotrek
Robert
Moje sympatie z tego pamiętnika M.G.
M.M. + M.G. – to najbardziej nierealna para / nawet nie będziemy przyjaciółmi/.
DLACZEGO?
Walentynki `97:
Michał
Marek
Radek
Łukasz M.
Łukasz S.
Łukasz B.
Łukasz K.
Witam.
Dzisiaj mamy podsumowanie pewnego etapu życia Marty.
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz