23 listopad – sobota
23 listopad – sobota
Ten tydzień był nawet O.K.
/ Dopisek – Właściwie był to jeden z najlepszych tygodni w potyczkach z ósmą A/.
W środę za mną do domu szedł Marek. O ile logicznie myślę, to sądzę, że musiał iść bardzo wolno, bo inaczej musiałby mnie minąć, a nie iść za mną dwa kroki.
W czwartek / 21 listopada/ było mi bardzo sympatycznie. Rano jeszcze przed lekcjami ja, Anka i Keketka poszłyśmy do sklepiku. Anka coś kupowała. A ja i Keketka stałyśmy kawałek dalej.W pewnym momencie stwierdziłam, że idzie Marek i Kazik. I podeszli do Berba, który coś kupował w sklepiku. Ja najpierw pomyślałam, że się na Marka nie popatrzę. Ale kiedy się na niego popatrzyłam, on się uśmiechnął do mnie, popatrzył mi w oczy i… powiedział mi:- „Cześć”.
Byłam w lekkim szoku. Anka mogę się założyć, że najchętniej by mnie zabiła i weszła w moją skórę. Poniekąd mogę pomyśleć, nie będąc skromną, że Marek w jakiś sposób mnie lubi. Tylko, że niestety nie mogę określić w jaki sposób.
/ Dopisek – Chyba byłam ślepa. Najprawdopodobniej on wtedy już się ze mnie nabijał. Bez przesady! Teraz raczej mam wrażenie, że on naprawdę wtedy mnie lubił! 18.02.05 r./
Wczoraj / t.j. 22 listopada/ byłam w „Bravie” na imprezie z bratem. Było nawet fajnie. Spotkałam parę znajomych ludzi. A kiedy jechałam na Plac Piastów / tam się umówiłam z Michałem/, spotkałam Kazika i Marka. Ale niestety nie zauważyłam ich jak wsiadłam, a raczej jak wparzyłam do autobusu. Dopiero kiedy przeszłam kawałek, zauważyłam Kazika, który się ze mnie śmiał, albo do mnie.
/ Dopisek – Raczej się ze mnie śmiał, bo to co później nazywam uśmiechem jest nabijaniem się w kulturalny sposób/.
Witam.
Dzisiaj mamy dalszą opowieść o Marku. Pamiętamy siebie z czasu nastolatkowego? Może ten czas jest dobry do pisania pamiętników?
Pozdrawiam
Ela
Komentarze
Prześlij komentarz