38

38

 - Dokwaterowali mnie do pokoju Marty. Powitała mnie w białej piżamie. Pamiętam, że się bardzo ucieszyła. Przyjęła mnie bardzo radośnie. Cieszyła się, że wreszcie jest ktoś z Polski. W pokoju było jedno duże łóżko dwuosobowe. Spałyśmy razem. Czasami Marta chrapała. Wtedy lekko kołysałam łóżkiem i przestawała. Rano zawsze twierdziła, że ona nie chrapie.

- Wie pani, że pani jest bardzo podobna do Marty- włączył się do opowieści Radek, który do tej pory był zajęty w kuchni, - A już, gdy byliśmy w kawiarni to nas zatkało. Pamięta pani nie potrafiliśmy rozmawiać. Takie jesteście do siebie podobne. Mieliśmy wrażenie, że z nami siedzi Marta, tylko ścięła włosy. Nie wiedzieliśmy jak reagować.

- Dziś też? - zapytałam

- Nie już się przyzwyczailiśmy do pani – odpowiedzieli razem.

- Marta chętnie udzielała wywiadu- kontynuowała Gosia

- Dziś już wiesz dlaczego. Miała praktykę. Przecież od dziecka występowała. Często wypowiadała się dla dziennikarzy – wtrąciłam.

- Tak. Ale nam tego nie mówiła. Sprawiała wrażenie nieśmiałej – kończyła swoją myśl Gosia. Pamiętam, że Marta miała dużo kosmetyków. Chciałam od niej pożyczyć czarną kredkę, ale się nie zgodziła. Powiedziała, że jej zepsuję.

- Tak Marta bardzo lubiła kosmetyki i lubiła dbać o siebie. Mnie też nie pożyczała. Miałyśmy taką zasadę w domu, że każda miała swoje. Czasami dostawałam od niej, te kosmetyki, których już nie chciała używać – wyjaśniłam Gosi. - Pamiętam, gdy ją odwoziłam na lotnisko do Warszawy, to w samochodzie przepakowywała się. Nie zdążyła się do końca spakować, bo musiała mi jeszcze rozliczyć programy na komputerze. Ja tego nie potrafiłam. Zabrała ze sobą dwanaście kosmetyczek, których nie mogła upchnąć do walizki. Na szczęście w trakcie jazdy samochodem zredukowała do ośmiu. Z taką ilością poleciała do Nowego Jorku. Potem żałowała, że wzięła tyle kosmetyków z Polski, bo w Stanach mogła sobie kupić dużo więcej i taniej.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137