49

49

Kiedy widziałam w niej takie samozaparcie, gdy biegała na pocztę i szukała kart do telefonu, żeby dzwonić do Davida. Nic wtedy dla niej nie istniało poza Davidem. Rozmowy z nim. Albo czekała na telefon, maile, pisała albo dzwoniła. To miłość. Widziałam w mojej córce, uczucie. Wielką miłość. Była gotowa poruszyć niebo i ziemię, by z nim być. I poruszyła. Dostała praktykę w Barrow Street Theatre. Dostała wizę. Kiedy była w szpitalu, prosiła, żebym została w domu i odebrała promesę wizową. Załatwiłam sobie na ten dzień wolne. SIŁA MIŁOŚCI MARTY. Kochała Davida. Była gotowa zrobić dla niego wszystko. Potrafiła kochać. David też często do niej dzwonił. Po powrocie ze Stanów był dla niej całym światem. Dostała od niego, to czego nie byłam w stanie jej dać, ani jej brat. Dostała od niego wszystko, to czego oczekiwała od życia. Cieszę się, że odchodziła w miłości w drodze do spełnienia swoich marzeń, do śpiewania w teatrze, do Nowego Jorku, do ramiom Davida.

Myślę, że warto przeżyć życie tak, aby na końcu drogi doświadczyć miłości i spełnienia. 

W dzień pogrzebu Marty, Michał długo rozmawiał z Davidem, ale potem już nie chciał. Powiedział mi:

- ”Mamo, gdy się tak bardzo kocha i ktoś ci zabiera tę najukochańszą osobę, ja nie wiem jak pocieszać. Ja nie jestem w stanie. Zwłaszcza, że David mówił mi, że zawalił mu się cały świat. On chciał resztę swojego życia przeżyć z Martą...”

Zapadło milczenie. Piliśmy drinki. Zapatrzeni w przeszłość, wspomnienia. Cały pokój wypełniała cisza. Patrzyłam na zdjęcie Marty w gronie przyjaciół w Nowym Jorku, które wisiało nad stołem. Ucieszyłam się. Dobrze, że jej przyjaciele pamiętają.

- Bardzo współczuję Davidowi- przerwałam ciszę. - Będzie mu bardzo ciężko. Całe życie będzie szukał Marty, ale tu na ziemi już jej nie znajdzie. Został w fazie najpiękniejszego uczucia, zafascynowania, zauroczenia. Nie zdążył poznać wad Marty, nie przeżył z nią porażki, rozczarowania.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137