50
50
Marty, nie przeżył z nią porażki, rozczarowania. Zawsze będzie jego ideałem. To będzie jak przekleństwo w jego życiu. Myślę, że właśnie jemu będzie najtrudniej. Potrafię go zrozumieć. Ja też rozstałam się z moją pierwszą miłością. Wiem jak to jest.
- David mówił, że chce się z panią spotkać, ale nie wie będzie mógł, bo pracuje – dodała Gosia. - Zobaczymy.
- Tak – włączył się do rozmowy Radek. Umówiłem was na poniedziałek. Dzwoniłem do Davida.
Przez chwilę znów pogrążyliśmy się w swoich myślach.
- Te czerwone spodenki, które mam na sobie, to Marty, sandałki, bluzkę też... - zmieniłam temat rozmowy. Ale wracając do Davida to jego mama jest oczywiście uprzejma i miła, ale z drugiej strony wiedziałam od Marty, że nie chciała, żeby David miał białą dziewczynę. Chciała dla niego ich sąsiadkę Oliwię – czarną.
- Tak – Gosia poparła mój wywód. - Pamiętam, gdy pracowaliśmy w Playlandzie, to jego brat Jeffry mówił mu, że powinien znaleźć sobie czarną dziewczynę.
- Mam w sobie taka ogromną ochotę poznania Davida – kontynuowałam. Nawet teraz, gdy byłam w niedzielę w Kościele w dzielnicy Boro Park, to po Mszy Św. podeszła do mnie kobieta, Polka. Po krótkiej rozmowie powiedziała mi, że powinnam się z nim spotkać. Zaoferowała się, że może być tłumaczką. Ona jest w Stanach dwadzieścia sześć lat. Ona nawet zadzwoniła do domu Davida i rozmawiała z jego matką, ale ona oświadczyła, że wyjeżdża do Waszyngtonu. Irena powiedziała jej przez telefon, że była przeciwna związkowi Marty i Davida. Myślę, że niepotrzebnie.
- Czarni nie uznają białych- uspokoił mój niepokój Radek. - Ale David nie był taki. On był inny niż pozostali czarni. Przychodził do nas. Chciał się z nami zaprzyjaźnić. Może ze względu na Martę. Teraz tak myślę. Tak, gdy dzwoniłem to się bardzo cieszył. Szkoda, że nie zaprosiliśmy go do nas dzisiaj.
Komentarze
Prześlij komentarz