47
47
- Ja zawsze zastanawiałam się , jak ona to wszystko mieści w tej swojej małej walizce- dodała Gosia.
- U Marty zawsze był porządek. Miała wszystko ładnie poukładane, złożone. A w ogóle, to zawsze była elegancka, zadbana – zamyślił Radek po tej wypowiedzi.
- Ja, ją podziwiałam – zaczęła dalszą opowieść Gosia. Rano zawsze mnie budziła. Była już po prysznicu, z makijażem, gotowa do wyjścia.
- Tak budziła nas wszystkich - powiedział Radek. Podchodziła cichutko i delikatnie szeptała:
„Radziu, czas wstawać”.
- Mnie też budziła – kontynuowałam temat. Potrafiła dzwonić z Krakowa, żeby mnie obudzić. Czasami dodawała:
”Zobaczysz, wyrzucą cię ze szkoły, za spóźnienia”.
Wtedy po takim tekście zbierałam się do szkoły. Chociaż w weekendy było odwrotnie. To ja wstawałam pierwsza i robiłam kawę. Wtedy wchodziłam do jej pokoju i prosiłam, żebym wstała. To wszystko świadczy o jej wielkości. Skromność, to jej podstawowa cecha. Do tego bardzo dużo pracowała, studiowała, śpiewała. W domu też zawsze mi pomagała. Dziś kiedy o tym pomyślę, to zastanawiam się, jak ona to robiła. Wrócę jednak do Nowego Jorku. Pamiętam, Marta mówiła mi, że gdy wyprowadziliście się z hotelu i wynajęliście mieszkanie, wtedy spała obok Radka. Byłam trochę zaniepokojona i uspakajała mnie mówiąc:
„ Mamo, Radek jest aseksualny”.
- Tak, tak było. Wygłupialiśmy się, bo tu byliśmy dla siebie kumplami – dopowiedział.
- A teraz zmienię temat – przejęłam inicjatywę w rozmowie.
Jestem bardzo ciekawa historii Marty i Davida. Czym ujął jej serce? Co takiego mogła w nim zobaczyć. Co czuła do niego? Jak rodziła się ich miłość?
Zapadło milczenie. Gosia z Radkiem patrzyli na siebie. Jakby szukając w sobie wspomnień tamtych dni, chwil.
Komentarze
Prześlij komentarz