51
51
- Tak – kontynuowałam. - Mam takie same przekazy od sióstr z Rzymu, które dzwoniły do niego, po śmierci Marty. Też mówiły, że dla niego zawalił się cały świat. Długo, jeszcze jakieś pół roku, gdy Marta odeszła, nadal miał myśli samobójcze. Prosiły mnie, żebym uważała na niego. Wtedy jeszcze do niego dzwoniłam. Wiem od nich, że po śmierci Marty chciał popełnić samobójstwo. Oni się tak bardzo kochali. Michał też mi mówił, że David wierzył, że wejdzie do świata Marty. Chciał tego.
- David jest zamknięty w swoim świecie jak w klatce. – Powiedział Radek. Dzięki Marcie i jej miłości miał możliwość wyjścia z Bronxu. Tak to jest z czarnymi.
Wziął telefon i zadzwonił do niego. Niestety David nie odbierał telefonu. Radek nagrał mu się na sekretarce z informacją, że chce go zaprosić.
- Jego życie mogło inaczej wyglądać- kontynuowałam swoją opowieść. Irena, moja znajoma z Nowego Jorku mówiła mi, że trzeba mieszkać tu wiele lat, żeby zrozumieć kulturę czarnych. Po śmierci Marty zaprosiłam Davida do Polski. Wiem, że poczynił starania, żeby przylecieć, ale niestety podobno jego mama się rozchorowała i wtedy zrezygnował z podróży. Ale wiem też od Marty, że David zawsze bał się nowych sytuacji, miejsc.
- Tak, wiedziałam o tym – powiedziała Gosia. Miał nawet wykupiony bilet do Polski.
- Czekaliśmy na niego - dodałam. Michał planował, że pokaże mu Polskę. Chociaż, gdy z nim rozmawiałam, to mówił mi, że boi się swoich emocji, kiedy pójdzie na grób Marty.
- David jest naprawdę w porządku – włączył się do rozmowy Radek. Jest świetnym człowiekiem.
- Tak w Polsce czekaliśmy na niego, moi uczniowie, przyjaciele Marty – kontynuowałam. Bardzo chcieliśmy go poznać. Wiem, ze Marta, odkąd zerwała z Piotrkiem, pięć lat szukała chłopaka i miłości. Na pewno jest szczególnym człowiekiem, bo tylko takiego moja córka była w stanie obdarzyć uczuciem.
Komentarze
Prześlij komentarz