43

43

Nie zareagowałem. Nie wiedziałem czy to prawda, czy nie. Dopiero później, gdy to do mnie dotarło przeżyłem szok.

- Marta – Radek nagle zwrócił się do mnie.

Zobaczyłam jak płacze. Łzy płynęły po jego męskiej twarzy. Musiałam się trzymać. Zresztą nauczyłam się cierpieć w samotności. W otoczeniu ludzi potrafiłam być silna i pocieszać innych.

- Marta była bardzo, bardzo towarzyska – rozpoczęłam swój monolog, żeby zmienić nastrój chwili. - Potrzebowała ludzi. Zaczęła odczuwać wokół pustkę, gdy była na drugim roku studiów. Wtedy, gdy jej brat poznał swoją obecną żonę. Kiedy Michał „chodził” z Kingą, obie dziewczyny były zaprzyjaźnione. Często były na spektaklach w których grał. Marta spotykała się z koleżankami i kolegami Michała z jego grupy studenckiej. Potem to się zmieniło. Jakoś u siebie na roku nie znalazła wielu przyjaciół. Zastanawiała się nawet nad zmianą studiów. W końcu była artystycznie uzdolniona. Podjęła jednak decyzję, że po skończeniu, pójdzie na podyplomowe. W czasie studiów Gliwice gdy przyjeżdżała do domu już były dla niej za ciasne. Zresztą grono jej dobrych znajomych studiowało w Warszawie. Rzadko się spotykali. Zmienili się. W Krakowie nie mogła się do końca odnaleźć. Zresztą przez pięć lat studiów każdy weekend spędzała w domu. Ja się bardzo cieszyłam. Byłam z nią dwa dni w tygodniu. Wtedy też bardzo się do siebie zbliżyłyśmy. Można się zastanawiać, czy nie robiła tego dla mnie wiedząc, jak bardzo przeżywam syndrom „pustego gniazda” bardzo dużo pracując na ich utrzymanie. Pomagała mi w pracy, zwłaszcza , że wtedy już nie mogłam liczyć na mojego syna. Tak naprawdę trzymała cały „dom” w swoich rękach. Bardzo wam dziękuję, za to co zrobiliście dla MARTY, za przyjaźń jaką od was dostała. Czuła się z wami szczęśliwa. Odnalazła siebie dzięki wam. Żyjąc bez stresu zrzuciła tutaj dziesięć kilogramów. A miała kompleksy z nadwagą. To tutaj się ich pozbyła, bo była w pełni akceptowana i doceniana - zakończyłam swój monolog.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

139

Czary / Spells

137